W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarki
Weronika Gawlik - 6 - Bramkarka tym razem spotkanie rozpoczęła na ławce rezerwowych, na placu gry pojawiła się dopiero w ostatnim kwadransie, jednak nie przeszkodziło jej to, by stać się bohaterką meczu. Obroniła rzut karny, a następnie wspierana przez dobrą obronę zamurowała bramkę. Zatrzymała rywalki w kluczowych momentach meczu. Broniła na poziomie 55 procent.
Anna Wysokińska - 5 - Bohaterka spotkania z Węgrami mecz rozpoczęła w wyjściowym składzie. Szybko zaznaczyła swoją obecność na boisku znakomitymi interwencjami, dzięki czemu Biało-Czerwone zbudowały kilkubramkową przewagę. W drugiej połowie, gdy polski zespół miał przestój usiadła na ławce rezerwowych. Broniła na poziomie 40 procent.
{"id":"","title":"","signature":""}
Lewe rozegranie
Karolina Kudłacz-Gloc - 5 - Kapitan polskiej reprezentacji tym meczem potwierdziła, że jest prawdziwą liderką zespołu. Znakomicie rozpoczęła spotkanie, popisała się efektowną bramką po wrzutce. Nie ustrzegła się kilku strat, jednak w decydujących momentach meczu, gdy drużynie nie szło potrafiła indywidualnymi akcjami przełamać niemoc. Po faulach na niej rywalki trzykrotnie karane były wykluczeniami.
Klaudia Pielesz - brak oceny - nie grała.
Małgorzata Stasiak - 3 - Zawodniczka spędziła na boisku nieco ponad kwadrans, odciążyła podstawowe rozgrywające. Zdobyła jedną bramkę.
Środek rozegrania
Kinga Achruk - 3,5 - Zawodniczka odpowiedzialna za kreowanie gry Biało-Czerwonych tym razem nie miała swojego dnia. Dobrze radziła sobie w obronie, natomiast w ataku miała problemy ze skutecznością. Piłka po jej rzutach często obijała poprzeczkę, zawodniczka popełniła także dwa faule w ataku.
Iwona Niedźwiedź - 3 - Doświadczona rozgrywająca znakomicie radziła sobie w obronie, grała bardzo aktywnie, przerywała akcje rywalek. Zdecydowanie gorzej wyglądała jej gra w ataku, tylko jeden na pięć rzutów znalazł drogę do bramki Rosjanek.
Prawe rozegranie
Monika Kobylińska - 6 - Młoda rozgrywająca zaliczyła najlepszy występ w barwach reprezentacji Polski. W pierwszej połowie była bezbłędna, zaaplikowała rywalkom cztery bramki. W drugiej części jej celownik nieco się rozregulował, jednak w decydującej akcji meczu trafiła, zdobywając bramkę na wagę awansu do półfinału mistrzostw świata.
Aleksandra Zych - brak oceny - nie grała.
Lewe skrzydło
Joanna Gadzina - brak oceny - nie grała.
Agnieszka Kocela - 3 - Dla najlepszej polskiej skrzydłowej spotkanie z Rosją było prawdziwym rollercoasterem. W pierwszej połowie zmarnowała kontratak, w drugiej było jednak lepiej. Zdobyła w końcówce dwie bramki i gdyby w decydującym momencie pojedynku wykorzystała rzut ze skrzydła mogła zostać bohaterkom meczu. Zabrakło jej jednak zimnej krwi.
Prawe skrzydło
Aneta Łabuda - brak oceny - grała zbyt krótko.
Karolina Zalewska - 2,5 - Doświadczona skrzydłowa udane akcje przeplatała kiepskimi. Spotkanie rozpoczęła od ładnego rzutu ze skrzydła, wykorzystała także kontratak. W dwóch dogodnych sytuacja pomyliła się. Była bardzo aktywna w obronie, zaliczyła kilka dobrych zagrań, jednak parę razy rywalki ją ograły.
Kołowe
Patrycja Kulwińska - 2,5 - Polska kołowa w pojedynku ze Sborną radziła sobie ze zmiennym szczęściem. Dobrze weszła w mecz, wykorzystała znakomite podanie, później jednak zmarnowała dwie doskonałe sytuacje. Nieco więcej można było spodziewać się po jej występie.
Hanna Sądej - brak oceny - nie grała.
Monika Stachowska - 5 - Specjalistka od defensywy podobnie jak w meczu z Węgierkami rozegrała znakomite spotkanie. Grała niezwykle aktywnie, twardo, mocno utrudniała życie rywalkom, jednak tym razem uniknęła niepotrzebnych wykluczeń.
Trener
Kim Rasmussen - 5 - Selekcjoner reprezentacji Polski ponownie dobrze zmobilizował zawodniczki, które pewne siebie przystąpiły do spotkania, nie przestraszyły się faworyzowanych Rosjanek. Trener szybko reagował na sytuację na boisku, pozwalał odpocząć liderkom, by w decydujących momentach meczu nie zabrakło im sił.
Ocena całego zespołu
Polska - 5 - Reprezentacja Polski ponownie znakomicie zaprezentowała się w defensywie, rewelacyjnie spisywały się bramkarki. Biało-Czerwone to kompletnie inny zespół niż w fazie grupowej. Niestety podobnie jak w meczu z Węgierkami przydarzył nam się długi przestój, który kosztował utratę przewagi. W decydujących momentach meczu nie zabrakło jednak zimnej krwi.