Z kim kielczanie zagrają o finał Ligi Mistrzów? Przedstawiamy rywali Vive Tauronu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Francuski gwiazdozbiór zbudowany za katarskie petrodolary, kosmopolityczna węgierska potęga i Niemcy, których tylko raz zabrakło w Kolonii - to potencjalni rywale Vive Tauronu Kielce w walce o finał Ligi Mistrzów.

1
/ 7

Kielczanie w Final Four Ligi Mistrzów brali udział dwukrotnie i za każdym razem w półfinale mierzyli się z FC Barcelona Lassa. W tegorocznych rozgrywkach na pewno zabraknie takiego spotkania, bo Hiszpanie do Kolonii nie przyjadą. W ćwierćfinale zostali wyeliminowani przez THW Kiel. Oprócz Niemców i Vive Tauronu Kielce w czwórce najlepszych drużyn Europy znaleźli się także gracze MVM Veszprem i Paris Saint-Germain HB.

ZOBACZ WIDEO Mariusz Jurasik pół żartem, pół serio. "Czekałem jeszcze na powołanie do Rio..." (źródło TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

Ceremonia losowania par półfinałowych odbędzie się we wtorek o godzinie 12 w Kolonii. Nie obowiązuje żadne rozstawienie - wszystkie ekipy znajdą się w jednym koszyku, a procedura będzie składała się z czterech kroków. Najpierw zostanie wylosowana drużyna, która zmierzy się w pierwszym meczu, następnie zespół grający w drugim spotkaniu, a do nich dołączą dwie kolejne ekipy.

Półfinał numer jeden rozpocznie się o godzinie 15:15, a drugie starcie w Lanxess Arenie zaplanowano na 18:00.

2
/ 7

Dla Węgrów to trzeci z rzędu awans do Final Four. Z każdym rokiem idzie im coraz lepiej - w debiucie zajęli ostatnie, czwarte miejsce, ale już w zeszłym sezonie zakończyli turniej na drugiej lokacie. Zresztą MVM Veszprem to zespół już od dawna należący do europejskiej czołówki. Madziarom w rozgrywkach Ligi Mistrzów brakowało jednak trochę szczęścia - w sezonie 2012/2013 w ćwierćfinale dwukrotnie przegrali z THW Kiel różnicą tylko jednej bramki, ale po dwumeczu mieli ogromne pretensje do sędziów. Długo ich zmorą były hiszpańskie zespoły - w rozgrywkach 2008/2009 zostali pokonani przez Ciudad Real, później dwa razy na ich drodze stanęli szczypiorniści z Barcelony, a rok później musieli uznać wyższość Reale Ademar Leon.

W tym sezonie Węgrzy w walce o awans do najlepszej czwórki pokonali Vardar Skopje. Kluczowe okazało się spotkanie rozegrane w Macedonii, które gracze z Veszprem wygrali trzema trafieniami 29:26. W rewanżu padł remis, dzięki czemu z biletu do Kolonii mogli cieszyć się gospodarze.

Fazę grupową Madziarzy przeszli jak burza - zaczęli co prawda od remisu z Orlen Wisłą Płock, ale z czternastu spotkań stracili punkty tylko w trzech. We wspomnianym meczu z Nafciarzami oraz z Paris Saint-Germain i THW Kiel. Grupę zakończyli na drugiej pozycji, dzięki czemu w TOP16 zmierzyli się z Motorem Zaporoże. Węgrzy nie mieli problemów z pokonaniem rywali i w dwumeczu zwyciężyli aż 70:52.

3
/ 7

MVM Veszprem to bardzo kosmopolityczna drużyna - a o jej sukcesie decydują Węgrzy, Hiszpanie, Chorwaci, Islandczyk, Szwed, Serb, Słoweniec, Bośniak i Niemiec. Ta mieszanka kulturowa odnosi doskonały efekt, ale jej mózgami są Momir Ilić i Laszlo Nagy.

Serb rzucił w tym sezonie już sto pięć bramek i zajmuje trzecie miejsce w rankingu najlepiej rzucających. Nagy to z kolei ulubieniec kibiców, kapitan zespołów i gracz, bez którego ten zespół po prostu by nie istniał. W zdobywaniu bramek pomaga im Gasper Marguc, ale ciężar odpowiedzialności potrafią wziąć na siebie też Renato Sulić, Aron Palmarsson czy Andreas Nilsson.

4
/ 7

To siódma edycji Ligi Mistrzów, która kończy się dwudniowym turniejem finałowym. Kilończycy są rekordzistami pod względem występów w Kolonii - w tym roku zagrają tam już szósty raz. Zabrakło ich jedynie w sezonie 2010/2011, kiedy to w ćwierćfinale zostali wyeliminowani przez FC Barcelona. THW ma znakomite wspomnienia z Lanxess Areny - Zebry aż dwa razy cieszyły się w tej hali ze zwycięstwa w rozgrywkach. Ostatnio miało to jednak miejsce aż cztery lata temu. Od tamtego czasu raz udało im się dotrzeć do finału, ale ulegli w nim swoim odwiecznym rywalom z SG Flensburga-Handwitt. W pozostałych dwóch występach na drodze kilończyków stawali kielczanie, w efekcie czego Niemcy musieli pogodzić się z zajęciem ostatniego miejsca.

W swoim dorobku THW ma trzy trofea Ligi Mistrzów (jedno wygrane przed wprowadzeniem Final Four), ale w samym finale grali aż siedem razy.

W tym sezonie mało kto spodziewał się, że kilończycy są w stanie awansować do turnieju w Kolonii. Po zakończeniu fazy grupowej zajmowali dopiero czwarte miejsce, a dobre występy przeplatali bardzo słabymi. Już na rozpoczęcie rozgrywek musieli uznać wyższość RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb, później ulegli MVM Veszprém, dwukrotnie doznali porażki z Paris Saint-Germain HB i wysoko przegrali z  SG Flensburg-Handewitt (27:37). Dość niespodziewanie zremisowali także z Celje Pivovarna Lasko. W efekcie uzbierali siedemnaście punktów i w kolejnej fazie przyszło im się mierzyć z MOL-Pick Szeged. Chociaż w pierwszym meczu lepsi okazali się Węgrzy, w drugim spotkaniu Zebry pokonały ich różnicą siedmiu trafień i pewnie awansowały do kolejnej rundy.

Prawdziwy popis klasy kilończycy zaserwowali jednak swoim kibicom w ćwierćfinale, w którym trafili na Dumę Katalonii. W spotkaniu na własnym parkiecie Zebry pokonały graczy Xaviera Pascuala aż pięcioma bramkami, a do zwycięstwa poprowadził ich znakomity Dominik Klein. Po niezwykle emocjonującym meczu w Barcelonie Niemcy obronili swoją przewagę, przegrali tylko trzema trafieniami i dzięki temu mogli cieszyć się z awansu.

5
/ 7

W 2013 roku to Domagoj Duvnjak wprowadził HSV Hamburg do finału Ligi Mistrzów, a dzień później wygrał z tą ekipą to cenne trofeum. W półfinale jego zespół pokonał THW Kiel, a Chorwat rzucił jedenaście bramek. Dwa lata później Duvnjak grał już dla Zebr.

Już teraz wiadomo, że ma za sobą najlepszy sezon w Lidze Mistrzów - do tej pory rzucił osiemdziesiąt jeden bramek, a jego dotychczasowy rekord wynosił siedemdziesiąt trzy. W Kilonii pojedynek strzelecki prowadzi z Marko Vujinem. Serb ma na swoim koncie dziewięćdziesiąt jeden trafień i zajmuje piąte miejsce w rankingu najlepszych rzucających.

Duvnjak i Vujin to nie jedyne gwiazdy, które tworzą szeregi THW. Bramki Zebr broni fenomenalny Niklas Landin, a w polu grają tacy zawodnicy jak Joan Canellas, Rune Dahmke, Niclas Ekberg, Dominik Klein, René Toft Hansen, Steffen Weinhold, Christian Dissinger czy Patrick Wiencek.

6
/ 7

PSG to jedyny zespół w stawce, dla którego udział w Final Four będzie debiutem. W Kolonii jeszcze nigdy nie grał także żaden francuski zespół, chociaż już kiedyś Trójkolorowi sięgnęli po zwycięstwo w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Miało to miejsce trzynaście lat temu, a najlepszym zespołem Europy okazało się Montpellier Agglomeration HB. Paryżanie co prawda są debiutantami, ale w swoim składzie mają gwiazdozbiór najlepszych zawodników na świecie. Dla nich występ w Kolonii nie będzie niczym nowym i można się spodziewać, że przyjadą do Niemiec z jasno sprecyzowanym planem, a każdy wynik inny niż zwycięstwo przyjmą z rozgoryczeniem.

W tegorocznych rozgrywkach podopieczni trenera Zvonimira Serdarusicia radzą sobie doskonale. Fazę grupową zakończyli na pozycji lidera, a w całym sezonie przegrali tylko dwa spotkania - na inaugurację z SG Flensburgiem-Handewitt i w 9. kolejce w Veszprem.

Pierwsze miejsce po rundzie grupowej dało im bezpośredni awans do ćwierćfinału. Tam spotkali się z RK Prvo plinarsko društvo Zagrzeb i los rywalizacji rozstrzygnęli już w pierwszym spotkaniu. W stolicy Chorwacji wygrali 28:20 i chociaż u siebie tylko zremisowali mogli się cieszyć z pierwszego w historii biletu do Kolonii.

7
/ 7

PSG to zespół dosłownie naszpikowany gwiazdami, wystarczy wymienić chociaż część nazwisk i widzimy, że to drużyna złożona z najlepszych graczy na świecie. Nikola Karabatić, Mikkel Hansen, Luc Abalo, Igor VoriDaniel Narcisse czy Luka Karabatić to postaci, które chciałaby mieć każda ekipa w Europie. Tylko nieliczni mogli sobie jednak pozwolić na stworzenie takiego zespołu. W Paryżu powstała koncepcja wielkiej drużyny, a przy jej budowaniu przydały się petrodolary dolary katarskich szejków.

Niekwestionowaną gwiazdą zespołu jest Nikola Karabatić, chociaż to nie on, a młodszy o cztery lata, Mikkel Hansen prowadzi w rankingu najlepszych strzelców Ligi Mistrzów. W szesnastu spotkaniach rzucił 121 bramek i nie zdarzyło mu się zakończyć żadnego meczu bez chociaż jednej zdobyczy. Najwięcej, bo 11 trafień zapisał na swoim koncie w meczu z MVM Veszprem, ale aż trzy razy rzucił w jednym spotkaniu 10 bramek.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (13)
avatar
Maxi-102
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
PSG...Veszprem...te drużyny wciągają Vive nosem...a i Kiel u siebie przy pomocy sędziów...też jest poza zasięgiem Vive....mówiąc inaczej zawodnikom Vive teoretycznie pozostaje wyjazd na wyciecz Czytaj całość
ptz
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niby nie ma rozstawienia i trafić można na każdego ale większość osób przeczuwa że będzie to Kiel.  
avatar
Dzonko
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mimo że każdy ma szanse na triumf to jednak losowanie będzie ekscytujące, ja uciesze się jeśli nie trafimy na Veszprem.  
Bartłomiej Kwiatkowski
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wg bukmacherow Kielce maja najmniejsze szanse na wygrana. Notowania: PSG 2.15, Veszprem 3.5, Kiel 4,5 i Kielce 6,5. PSG wyraznie przeszacowane, z kolei pozostale druzyny niedoceniane.  
avatar
Złoty Bogdan
3.05.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
#HelloTorwar - there we go!  Bo każdy ma swoje Final4 :)