W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Mateusz Kornecki (NMC Górnik Zabrze)
Witamy po raz drugi z rzędu. Nieudany początek sezonu, a potem wybuch formy. Kornecki ma na rozkładzie drugą krajową potęgę. Z Azotami, identycznie jak z Wisłą, wyczyniał cuda w bramce, przed przerwą zbliżał się do 50 proc. skuteczności. Potem przytrafił się słabszy fragment, jak i całemu Górnikowi, ale w końcówce znowu przyłożył rękę do sukcesu (28:25). Na jego koncie 14 interwencji, przy skuteczności 39 proc. Jak tak dalej pójdzie, to nominacja do gracza miesiąca murowana.
Lewoskrzydłowy: Maciej Pilitowski (Energa MKS Kalisz)
Nie, to nie pomyłka. Pilitowski to oczywiście środkowy, ale w Opolu z konieczności rozegrał 30 minut na skrzydle. Akurat taka była potrzeba chwili - zawieszenie odpokutowywał Michał Czerwiński, kontuzję złapał Michał Bałwas. W nietypowej roli poradził sobie świetnie, popisał się nawet "wkrętką". Do czterech bramek ze środka dołożył cztery z narożnika i był główną nadzieją MKS-u na punkty w Opolu. Kaliszanie nie dogonili jednak Gwardii, pomimo dobrego dnia Pilitowskiego przegrali 28:30 i muszą się sprężyć, by faza play-off nie odjechała na dobre.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 92. Fabian Drzyzga: Wilfredo Leon jest niesamowity! To najlepszy siatkarz świata [5/5]
Lewy rozgrywający: Damian Przytuła (MMTS Kwidzyn)
MMTS słynie z tego, że co jakiś czas w Kwidzynie odpali któryś z młodzieżowców. Po odejściu Pawła Gendy do 2. Bundesligi Przytuła otrzaskał się z Superligą, ale ani razu nie zaprezentował się tak, jak w Kielcach. W Hali Legionów nie grał przesadnie dużo, raptem kilkanaście minut. Wystarczyło, by sześć razy (na siedem prób) sprawdzić wytrzymałość siatki. 19-latek zagrał z VIVE bez kompleksów, potrafił ograć takiego wygę jak Michał Jurecki. Choć MMTS przegrał po wyrównanej walce 27:36, to najlepsze wrażenie spośród wszystkich graczy zrobił właśnie Przytuła.
Środkowy rozgrywający: Kamil Mokrzki (KPR Gwardia Opole)
Włoży głowę tam, gdzie inni boją się włożyć nogę. Mokrzki bywa na parkiecie "wariatem", oczywiście w pozytywnym sensie, nie boi się zaryzykować i pójść na przebój. Z Energą MKS-em często decydował się na indywidualne wejścia i dochodził do pozycji rzutowych. O jego znaczeniu dla Gwardii najlepiej świadczy słabszy okres po zejściu środkowego na ławkę - MKS o mało nie doprowadził do remisu (30:28). Jak się potem okazało, sześć bramek przypłacił urazem ścięgna Achillesa, który wyeliminował go ze spotkania Pucharu EHF z Gorenje Velenje. Nieobecność Mokrzkiego w pewnym stopniu wpłynęła na odpadnięcie opolan z rywalizacji.
Prawy rozgrywający: Iso Sluijters (NMC Górnik Zabrze)
Holender zmienił w przerwie bardzo dobrze spisującego się Ignacego Bąka i wydawało się, że nie da Górnikowi więcej jakości niż 23-latek. Otóż nie. Choć Sluijters rozkręcał się wolno, to końcówka należała do niego. Nie mylił się w decydujących fragmentach, cztery ze swoich pięciu bramek rzucił w ostatnich 10 minutach i to w głównej mierze reprezentant Oranje uratował zabrzanom zwycięstwo nad Azotami (28:25). W bardzo dobrym nastroju pojedzie na zgrupowanie reprezentacji przed el. ME 2020.
Prawoskrzydłowy: Arkadiusz Moryto (PGE VIVE Kielce)
Ten miesiąc zdecydowanie należy do Moryty - pierwsza siódemka tygodnia w Lidze Mistrzów, prowadzenie w klasyfikacji strzelców Superligi. Po spotkaniu z MMTS-em październikowe statystyki wyglądały tak: 3 mecze, 35 rzutów, 33 bramki. Kwidzynianom zaaplikował osiem bramek, nie pomylił się ani razu. Jego trafienia pomogły VIVE odnieść pewne zwycięstwo 36:27. Kolejny - obok Korneckiego - kandydat do gracza miesiąca w Polsce.
Obrotowy: Julen Aguinagalde (PGE VIVE Kielce)
Solidny występ Hiszpana, jak prawie zawsze w Superlidze. Z MMTS-em spędził sporo minut na placu, wygrywał walkę o pozycję, zwłaszcza po przerwie. W końcówce rzucił dwie bramki i już zupełnie podciął rywalom skrzydła. W sumie na jego koncie pięć goli. W tym sezonie Superligi zagrał pięć razy, trafił do siatki 22-krotnie, więc średnia wyrobiona.