W tym artykule dowiesz się o:
Bramkarz: Martin Galia (NMC Górnik Zabrze)
Co to był za dzień bramkarzy. Równie dobrze w tym miejscu moglibyśmy umieścić Adama Malchera z Gwardii Opole, ale uznaliśmy, że więcej trudnych piłek (przy podobnych statystykach) odbił jednak Czech. Galia zatrzymał 15 z 29 rzutów, z czego w kilku sytuacjach był skazany na pożarcie.
40-latek wolno się rozkręcał w tym sezonie, aż w końcu znowu jest pewnym punktem Górnika. Zabrzanie pokonali Gwardię 20:19.
Lewoskrzydłowy: Przemysław Krajewski (Orlen Wisła Płock)
Reprezentant Polski zdecydowanie może zaliczyć jesień do udanych. Dobre występy w Lidze Mistrzów, nawet na prawym skrzydle, sporo bramek w Superlidze przy wysokiej skuteczności. To właśnie Krajewski "napoczął" Piotrkowianina w Płocku, rzucił cztery bramki z rzędu. Mecz zakończył z siedmioma golami (7/7), a Nafciarze po serii trafień Krajewskiego poszli za ciosem i swobodnie wygrali 35:22 (CZYTAJ).
ZOBACZ WIDEO: Stacja Tokio. "Kurczę, co ona zrobiła?". Piotr Małachowski dostał niesamowite wsparcie
Lewy rozgrywający: Mateusz Wróbel (Torus Wybrzeże Gdańsk)
Gdyby nie lider strzelców Superligi, Azoty przeszłyby przez Wybrzeże suchą stopą. A tak musiały do samego końca gonić wynik, na kilka minut przed końcem przegrywały trzema bramkami. Duża w tym zasługa Wróbla, któremu wprawdzie zdarzało się pudłować, ale dziewięć bramek, nawet przy 18 rzutach, to wynik co najmniej dobry. To seria trafień rozgrywającego mocno naruszyła po przerwie Azoty. Puławianie grali do końca i odwrócili losy, wydawałoby się, przegranego boju (25:26).
Środkowi rozgrywający: Nikodem Kutyła (MMTS Kwidzyn)
Nie był to olśniewający występ, ale zaimponował nam spokój, z jakim Kutyła egzekwował karne. Przez 1,5-miesiąca 19-latek nie mieścił się w składzie MMTS-u. Niedługo po powrocie stał się pierwszym wykonawcą karnych. Pięć razy oszukał bramkarzy Chrobrego, pomylił się dopiero w szóstej próbie. Większość drugiej połowy spędził na środku, podczas jego obecności na placu MMTS odrobił straty. Sam Kutyła rzucił w sumie sześć bramek. Trzy punkty, po "złotym" gola Adama Babicza, pojechały jednak do Głogowa.
Prawy rozgrywający: Dzianis Wołyncew (SPR Stal Mielec)
Nietypowo Wołyncewa umieściliśmy na prawej stronie. Mańkuci nie zachwycili w ostatniej kolejce, a Białorusin wyglądał naprawdę dobrze w Kaliszu. Lewy rozgrywający długo utrzymywał Stal na powierzchni, wykorzystał wszystkie okazje (8/8), w tym cztery z karnych. Jeśli utrzyma formę do wiosny, to mielczanie wcale nie muszą być pierwszymi kandydatami do spadku.
Prawoskrzydłowy: Arkadiusz Moryto (PGE VIVE Kielce)
Odpoczął, wyleczył uraz mięśniowy i zaczął gonić najlepszych strzelców Superligi. Moryto stęsknił się za parkietem, błyskawicznie startował do kontr i wzorcowo je kończył, zdobył łącznie siedem bramek. Okazji do gry w grudniu nie braknie, bo w pozostałych dwóch meczach Superligi będzie jedynym prawoskrzydłowym VIVE. Blaż Janc leczy uraz barku.
Mistrzowie Polski w 15. koleje rozgromili Pogoń 45:28.
Kołowy: Artsiom Karalek (PGE VIVE Kielce)
Obrońcy Pogoni byli zupełnie bezradni, Białorusin robił co chciał. Karalek trafił osiem razy, dobrze dysponowany ostatnio Anton Terekhof tylko sięgał po piłkę. Patrząc na rozwój kołowego, nic dziwnego, że pytała o niego Barcelona. Ani trochę się nie zdziwimy, jeśli w 2022 roku pójdzie drogą Janca i wybierze ofertę europejskiego giganta.