Mecz układał się dokładnie tak, jak większość rywalizacji Nafciarzy z ligowymi średniakami. Piotrkowianin starał się zmusić Wisłę do wysiłku, ale słabsze minuty pod koniec połowy pokrzyżowały plany. W tym czasie Przemysław Krajewski rzucił cztery bramki z rzędu i spotkanie było właściwie rozstrzygnięcie. Przy wyniku 19:12 mało kto w Superlidze byłby w stanie jeszcze zagrozić wicemistrzom Polski.
ZOBACZ: spotkanie bramkarzy w Opolu
Po przerwie Xavier Sabate mógł poszukać nowych rozwiązań, stąd m.in. obecność w ataku Philipa Stenmalma. Szwed przed kilkanaście ostatnich dni dochodził do pełnej sprawności po kontuzji, pomagał jedynie w obronie. Przeciwko Piotrkowianinowi od razu zaznaczył swoją obecność dwoma trafieniami z dystansu. Dorobek bramkowy podreperował też Lovro Mihić, który tak jak Krajewski zakończył mecz z siedmioma golami.
ZOBACZ: Węgierska "święta wojna" dla Veszprem
Adam Morawski nie pozwolił graczom Piotrkowianina na wiele, ale akurat Patryk Mastalerz regularnie znajdował sposób na reprezentanta Polski. Gracz, który stosunkowo rzadko ma okazje do dłuższych występów, wykorzystał szansę i rzucił siedem bramek.
Wisła jest liderem tabeli, za trzy dni czeka ją kolejny mecz z zespołem dołu tabeli, Stalą Mielec.
Orlen Wisła Płock - Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 35:22 (19:12)
Orlen Wisła: Morawski - Stenmalm 3, Zdrahala, Matulić 4/3, Ruiz 3, Góralski 1, Piechowski, Szita 4, Krajewski 7, Źabić 1, Mihić 7, Sulić 4, Mindegia, Mlakar 1
Piotrkowianin: Procho, Kot, Pyrka - Kowalczyk, Woynowski, Iskra 2, Szopa 1/1, Kaźmierczak, Turkowski 3, Nastaj 2, Surosz 2, Mastalerz 7/1, Sobut, Tórz, Pacześny 3, Rutkowski 2
ZOBACZ WIDEO Karol Bielecki: Więcej w karierze przegrałem niż wygrałem [cała rozmowa]