Kamil Stoch o skoczni w Pjongczangu: Ma drobny mankament

Getty Images / Stanko Gruden / Na zdjęciu: Kamil Stoch
Getty Images / Stanko Gruden / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Kamil Stoch zabrał głos na temat skoczni olimpijskich w Pjongczangu. - Gdybym skupił się tylko na igrzyskach, to mogłoby się okazać, że coś pójdzie nie tak - powiedział reprezentant Polski.

Przed czterema laty w Soczi Kamil Stoch dwa razy sięgnął po olimpijskie złoto. Kibice Biało-Czerwonych liczą na powtórkę sukcesu.

- Profil dużej skoczni jak najbardziej mi odpowiada, natomiast skocznia normalna w Pjongczangu ma drobny mankament. Przejście między stromą częścią rozbiegu a końcem progu jest dosyć ostre i tam trzeba uważać, żeby nie wypaść z równowagi - powiedział TVP Sport Stoch.

- Jeżeli powiem, że igrzyska nie były celem nadrzędnym, to wielu ludzi pomyśli "co za kretyn, jak on może tak mówić". Oczywiście są bardzo ważne, natomiast ja z doświadczenia wiem, że nie można nic stawiać ponad wszystko. Gdybym skupił się tylko na igrzyskach, to mogłoby się okazać, że coś pójdzie nie tak.

Stoch w rozmowie z TVP Sport powiedział również o żonie Ewie. - Moja żona to najpiękniejszy dar jaki otrzymałem w życiu od Boga. Nie wyobrażam sobie życia bez tak wspaniałej osoby, która pomaga mi we wszystkim. Potrafi mnie sprowadzić na ziemię i sprawdzić się w roli organizatora i menedżera, który zajmuje się wszystkimi pozasportowymi rzeczami - przyznał reprezentant Polski.

Konkurs na normalnej skoczni zostanie rozegrany 10 lutego, na dużej skoczni 17, a zawody drużynowe 19.

ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner: nie widzę zagrożenia odejścia Stefana Horngachera

Źródło artykułu: