Pjongczang 2018. Polskie gwiazdy - Justyna Kowalczyk

Newspix / Martyna Szydlowska / PressFocus  / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Newspix / Martyna Szydlowska / PressFocus / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

Do Vancouver i Soczi Justyna Kowalczyk jechała jako zdecydowana faworytka do przynajmniej jednego medalu. Przed igrzyskami w Pjongczangu sytuacja wygląda inaczej. O medal polskiej biegaczce będzie bardzo trudno, ale na pewno nie można jej lekceważyć.

Sprint techniką klasyczną i królewski bieg na 30 km - to dwie konkurencje, w których Justyna Kowalczyk ma szansę wywalczyć swój szósty medal na igrzyskach olimpijskich. W pozostałych, zaplanowanych techniką dowolną, biegaczka z Kasiny Wielkiej nie ma realnych szans na nawiązanie równorzędnej walki z najlepszymi.

Swoje medalowe żniwo na igrzyskach Justyna Kowalczyk rozpoczęła w 2006 roku. W pięknym stylu wywalczyła brąz na 30 kilometrów, chociaż kilka dni wcześniej zemdlała na trasie biegowej. Wówczas jej sukces na królewskim dystansie był sporą niespodzianką. Cztery lata później do Vancouver Polka jechała już jako żelazna faworytka do kilku medali. Rozpoczęła od srebra w sprincie, później wywalczyła brąz w biegu łączonym, a wszystko co najlepsze zostawiła na deser.

Bieg na 30 km klasykiem w Vancouver zakończył się sprinterską walką na finiszu pomiędzy Kowalczyk i Marit Bjoergen. Polka zachowała nieco więcej sił i minimalnie była lepsza od Norweżki, zdobywając pierwsze olimpijskie złoto w karierze. Na kolejne nie musiała długo czekać. Cztery lata później w Soczi wygrała swoją koronną konkurencję - 10 km ze startu indywidualnego klasykiem. Polka wywalczyła złoty krążek mimo że startowała z kontuzją stopy.

Od igrzysk olimpijskich w Soczi jej kariera nie obfitowała już w tak wiele sukcesów. Starty w Pucharze Świata podopieczna Aleksandra Wierietielnego coraz częściej odpuszczała, przygotowując się przede wszystkim do imprez mistrzowskich.

Taką właśnie taktykę Justyna Kowalczyk obrała przed igrzyskami olimpijskimi w Pjongczangu, najprawdopodobniej jej ostatnimi w karierze. W Pucharze Świata 2017/2018 Polka pojawiała się sporadycznie, wybierając przede wszystkim starty techniką klasyczną. Odpuściła oczywiście Tour de Ski. Na podium nie stała, ale w Planicy - gdzie rozegrano m. in. bieg na 10 km klasykiem - zasygnalizowała zwyżkę formy, zajmując 8. miejsce.

Wybitnej polskiej biegaczce trudno będzie zdobyć szósty medal igrzysk w karierze. Jej wielkie doświadczenie i niezłomny charakter pozwalają jednak wierzyć, że dwukrotną mistrzynię świata stać na sprawienie niespodzianki, zwłaszcza w tak loteryjnej konkurencji jak sprint.

ZOBACZ WIDEO Polak z Korei Południowej: Mrozy w Pjongczangu będą bardzo dokuczać sportowcom. Zwłaszcza w konkurencjach narciarskich

Komentarze (8)
Andrzej Kiciak
17.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przechwalki , przechwalki . to zaczyna byc smieszne, rozpetali wielkie nadzieje i co ? klapa na kazdym polu lipa. polska tradycja , niestety . zenada. justyna ostatnio duzo sie wypowiada na r Czytaj całość
avatar
Tomasz Mroczek
16.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj nie ma co się czarować o jakimś medalu. Gdyby realnie o nim myślała na 30km to by odpuściła katorgę w sprincie drużynowym łyżwą, który ją dobije i doczłapie ok 12 mca na 30 km z 2.5 min stra Czytaj całość
avatar
R Nagórski
7.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
...przecież wszystkie medale dostaną Norweżki, one mogą oficjalnie brać wspomaganie... 
avatar
R Nagórski
7.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przecież wszystkie medale zdobędą norweżki, im wolno oficjalnie brać doping... 
avatar
jerrypl
7.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co do medalu to raczej ciężko będzie. Jej tegoroczne starty nie napawały szczególnym optymizmem. Jestem przekonany, że będzie w ścisłej czołówce, ale nie wydaje mi się by starczyło na medal. Czytaj całość