"Jestem Amerykaninem a kiedy wygrałem na dystansie 1000 m w 2010 r., zostałem pierwszym Amerykaninem, który dokonał tego dwa razy z rzędu. Team USA haniebnie rzuca monetą, żeby zdecydować, kto ma nieść flagę w 2018 r. Nie ma problemu. Mogę poczekać do 2022 r." - napisał na Twitterze Shani Davis, który skrytykował fakt, że o wyborze chorążego ekipy USA w Pjongczangu musiał decydować ślepy los.
Dwukrotny mistrz olimpijski w łyżwiarstwie szybkim (z Turynu w 2006. r. i Vancouver w 2010 r.) wstawił wymowny hasztag "# BlackHistoryMonth2018" (z ang. black - czarny, history - historia, month - miesiąc). - Davis był pierwszym czarnoskórym zawodnikiem, który zdobył złoto indywidualnie na ZIO (w Turynie w 2006 r.) - czytamy w serwisie thescore.com.
I am an American and when I won the 1000m in 2010 I became the first American to 2-peat in that event. @TeamUSA dishonorably tossed a coin to decide its 2018 flag bearer. No problem. I can wait until 2022. #BlackHistoryMonth2018 #PyeongChang2018 pic.twitter.com/dsmTtNkhJs
— Shani Davis (@ShaniDavis) 8 lutego 2018
Krytyka amerykańskiego multimedalisty odbiła się głośnym echem w środowisku sportowym. Tym bardziej, że już po fakcie ogłoszono, iż 35-letni łyżwiarz nie pojawi się na piątkowej ceremonii otwarcia ZIO w Pjongczangu. - Davis początkowo nie planował udziału w uroczystości, ale zrobiłby wyjątek, gdyby został wybrany na chorążego - zdradził mediom rzecznik prasowy kadry łyżwiarzy szybkich USA.
Podczas wyboru chorążego reprezentacji Davis i saneczkarka Erin Hamlin uzyskali taką samą liczbę głosów - po 4. O wyborze zdecydował więc rzut monetą. Więcej szczęścia miała 31-letnia Hamlin, dla której będzie to już czwarty występ na igrzyskach.
ZOBACZ WIDEO Karolina Riemen-Żerebecka napisze filmową historię? "Amerykanie zrobiliby z tego oscarowy film"