38-letnia zawodniczka przyznała w rozmowie z Eurosportem, że nie czuje się na siłach, by rywalizować o medale w sprincie. Co prawda w 2010 roku zawodniczka zdobyła złoto na krótkim dystansie, ale cztery lata temu była poza dziesiątką.
Zawodniczka twierdzi, że nie ma to związku z jej występem w biegu łączonym, w którym zajęła 2. miejsce. W sobotę wyprzedziła ją Charlotte Kalla. Dla Norweżki był to już 11 medal olimpijski.
- To jest decyzja, którą podjęłam dawno temu. Nie czuję, żebym miała szanse na medal, dlatego podjęła taki wybór - powiedziała.
Według norweskich mediów, zawodniczka dokonała rozsądnego wyboru. Dzięki temu będzie mogła powalczyć o medal w czwartkowym biegu na 10 kilometrów, w którym jej szanse oceniane są znacznie wyżej.
ZOBACZ WIDEO Apoloniusz Tajner: Kadra skoczków jest silniejsza niż w Soczi