To był jeden z najdłuższych konkursów w tym sezonie. Przerywany, przedłużany. Rozpoczął się w sobotę wieczorem, a zakończył po północy, już w niedzielę.
Zawodnicy walczyli nie tylko z rywalami, mocnym wiatrem i uciekającym czasem. Skoczkom doskwierał także mróz. Ci oczekujący na skok często okrywali się kocami. Niejednokrotnie pomagali im organizatorzy. Kota przed próbą w drugiej serii "dogrzewał" sam Hofer.
Cesarz Walter Hofer dopieszcza Macieja Kota.
— woocash (@marnerelo) 10 lutego 2018
olej na płótnie, 2018#skijumpingfamily pic.twitter.com/rSUCN0hyLE
Nasz zawodnik po pierwszej części rywalizacji był dwudziesty. W drugiej serii do belki podchodził kilka razy. Skoczył 102 metry.
ZOBACZ WIDEO Adam Małysz znowu na igrzyskach. "Będzie rozrywany"
Żenua.