Ammann kilkakrotnie był zdejmowany z belki. Mróz panujący w Pjongczangu musiał wpłynąć na wynik czterokrotnego mistrza olimpijskiego, który i tak został puszczony w trudnych warunkach.
"Gdybym nie był tam na górze zdenerwowany, to pewnie bym zamarzł na belce. Myślałem, że moje nogi nie będą pracować przy wybiciu z progu" - napisał na Facebooku Szwajcar, który ostatecznie zajął 11. miejsce.
Sobotnie zawody nie były udane również dla Polaków. Po pierwszej serii prowadził Stefan Hula, a drugie miejsce zajmował Kamil Stoch. Biało-Czerwoni zakończyli konkurs tuż za podium.
17 lutego na igrzyskach w Pjongczangu odbędzie się konkurs indywidualny na dużej skoczni, a dwa dni później zawody drużynowe.
ZOBACZ WIDEO Mocne słowa Adama Małysza o konkursie w Pjongczangu. "Ma pełne prawo, żeby tak powiedzieć"