Tradycyjnie na igrzyskach olimpijskich najlepsza trójka w danej konkurencji nie otrzymuje krążków bezpośrednio po zakończeniu rywalizacji. Najpierw odbywa się ceremonia kwiatowa, a medale przyznawane są następnego dnia, najczęściej w Parku Olimpijskim.
Taki zwyczaj został stworzony również w Pjongczangu, gdzie trwają zimowe igrzyska olimpijskie. Niestety na razie sportowcy odbierający medale mogli poczuć się nieco dziwnie, bowiem ceremonie ogląda na żywo bardzo mało kibiców. Niska frekwencja mogła być spowodowana tym, że organizatorzy pobierali opłaty (w wysokości 1,5 euro) za wstęp.
Z płatnych biletów byli zwolnieni tylko ci sympatycy zimowych sportów, którzy tego samego dnia wykupili wejściówki na przynajmniej jedną konkurencję. Organizatorzy zdecydowali się jednak zrezygnować z pobierania opłat za ceremonie medalowe i teraz każdy kibic będzie mógł za darmo obejrzeć na żywo, jak ich ulubieńcom wręczane są medale.
Niska frekwencja na trybunach jest, obok bardzo silnego wiatru i mrozu, największym problemem igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Na niektórych konkurencjach, które w Europie przyciągający dziesiątki tysięcy kibiców, w Korei jest garstka ludzi.
ZOBACZ WIDEO Adam Małysz: Wkładam na siebie, ile tylko mogę, ale twarz totalnie mi odmarzała