Trzy tysiące wejść tygodniowo, nauka pływania, rehabilitacje - jedyny basen w powiecie pełnił nie tylko rolę rekreacyjną, ale także społeczną. Dobiły go jednak gigantyczne podwyżki cen prądu i gazu i jednoczesny brak ochrony ustawowej. Problemy te opisywaliśmy TUTAJ.
W połowie grudnia była jeszcze niewielka nadzieja, że być może uda się uniknąć czarnego scenariusza, czyli wyłączenia działalności pływalni na kilka miesięcy. Do przełomu jednak nie doszło i dziś sytuacja jest jasna. 31 grudnia będzie ostatnim dniem, w którym pojawi się możliwość skorzystania z obiektu.
Później rozpocznie się przerwa technologiczna, która według obecnych planów ma potrwać do końca sierpnia przyszłego roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Są pieniądze na modernizację
Tuż przed świętami Bożego Narodzenia zapadły ważne decyzje, które pozwoliły przynajmniej określić perspektywę powrotu pływalni do życia. Radni przegłosowali zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej. Zakład Gospodarki Komunalnej (to on zarządza basenem) został dofinansowany kwotą 5 mln zł.
W latach 2024-2028 ZGK będzie otrzymywać po 1 mln zł, co pozwoli spłacać zadłużenie wygenerowane przez inwestycje, które zostaną wykonane na terenie pływalni.
W najbliższych miesiącach zainstalowane zostaną pompy ciepła, a także panele fotowoltaiczne. To pozwoli obniżyć koszty utrzymania obiektu. Realizacja tych planów nie uniemożliwia bezpośrednio działalności basenu, jednak przy obecnych stawkach (nawet kilkunastokrotna podwyżka cen gazu i prądu) koszty byłyby ogromne, dlatego podjęto decyzję o zamknięciu.
Personel traci pracę, światło gaśnie po 20 latach
Pływalnię otwarto 19 stycznia 2002 roku. Kosztowała 10 mln zł. Gmina pozyskała na ten cel wsparcie w wysokości 3 mln, pochodzące z Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu w Warszawie. Pozostałe 7 mln pokrył samorząd. Zamknięcie obiektu na skutek wybiórczych regulacji ustawowych (pływalni i hal sportowych nie objęto gwarantowanymi cenami gazu) to sytuacja kuriozalna, bowiem ponad 20 lat temu właśnie z budżetu państwa dołożono środki na jego otwarcie.
Obiekt obsługuje na co dzień 17 osób. Dla części z nich znaleziono zajęcia w innych obszarach działalności Zakładu Gospodarki Komunalnej, inni stracą pracę. Odzyskają ją dopiero za osiem miesięcy, gdy obiekt wróci do życia.
Jak słyszymy, klienci pływalni są bardzo niezadowoleni z zamknięcia obiektu. To jedyny kryty basen w powiecie. Rodzice dzieci, które pobierają lekcje pływania, muszą szukać alternatyw, a to trudne. Znajdująca się w sąsiednim powiecie pływalnia w Obornikach zmaga się z dużym obłożeniem i nie jest gotowa do przejęcia dodatkowych grup. Podobnie sytuacja wygląda w Tarnowie Podgórnym. Innych obiektów tego typu w pobliżu nie ma.