Motywacja Pawła Korzeniowskiego jest zrozumiała, bo jeśli kolejny raz udałoby mu się zdobyć kwalifikację olimpijską na przyszłoroczne igrzyska w Paryżu, to wspólnie z Jerzym Pawłowskim i Adamem Smelczyńskim zostałby rekordzistą pod względem liczby występów na igrzyskach. Wyczyn byłby tym większy, że wspomniana dwójka występowała w konkurencjach technicznych (szermierka i strzelectwo), a nie wydolnościowe jak pływanie.
- Jestem w dobrej formie i chcę zobaczyć, jak wypadnę na tle innych zawodników. Swoje szanse oceniam wysoko i nie ukrywam, że zastanawiam się nad czymś naprawdę dużym. Na razie nie chcę jednak zapeszać - przyznaje jeden z najbardziej utytułowanych polskich pływaków w historii tej dyscypliny.
Podczas trwających od czwartku zawodów w Poznaniu, mistrz świata z 2005 roku i pięciokrotny olimpijczyk wystąpi na dystansach 50 i 100 m stylem motylkowym. Czeka go zatem ciekawa rywalizacja z Jakubem Majerskim, będącym w dobrej dyspozycji na początku sezonu zimowego Konradem Czerniakiem czy ścigającym minimum na igrzyska Adrianem Jaśkiewiczem.
Szanse Korzeniowskiego na zapisanie się w historii światowego pływania są zaskakująco wysokie. Zawodnik od kilku tygodni jest w mocnym treningu, a ostatnio zaimponował formą podczas mistrzostw Polski mastersów. Gdyby awansował na najbliższe igrzyska, to dołączyłby do elitarnego grona czterech pływaków z sześcioma występami na igrzyskach.
Do legend światowego sportu i tak wciąż mu jednak daleko, bo Ian Millar przez 40 lat kariery zdołał wystąpić w 10 igrzyskach. On jednak miał ułatwione zadanie, bo specjalizował się w jeździectwie.
Na razie minima na igrzyska ma sześć osób: Adela Piskorska, Laura Bernat, Dominika Sztandera, Jakub Majerski, Ksawery Masiuk i Krzysztof Chmielewski. Kibice nie zobaczą na poznańskiej pływalni tylko ostatniego z nich.
- Krzysztof, wraz z bratem Michałem, rozpoczął studia w Stanach Zjednoczonych, więc tym razem obu zabraknie na starcie. Będą za to inni pływacy na co dzień trenujący za oceanem, których stać na walkę o bilety do Paryża: Katarzyna Wasick czy Kacper Stokowski - komentuje prezes PZP Otylia Jędrzejczak. - Na listach jest też wielu innych świetnych zawodników, którym do minimum na igrzyska brakuje naprawdę niewiele. Sezon olimpijski zawsze pobudza do jeszcze większego wysiłku i sprzyja osiąganiu dobrych wyników, więc trzymam kciuki, by każdy zawodnik zrealizował swoje założenia i wyjechał z Poznania z poczuciem dobrze wykonanej pracy - dodaje mistrzyni olimpijska z Aten.
Dla naszych zawodników to będą bardzo ważne zawody. Ze względu na zbliżające się igrzyska, zostaną rozegrane nietypowo jak na zimowe mistrzostwa - na długim basenie. Zakończą okres kwalifikacji na czempionat globu w Katarze, do którego zostały już niespełna trzy miesiące.
- Liczymy, że do osób mających indywidualną kwalifikację dołączą kolejne. W Doha chcielibyśmy też wystawić kilka zespołów sztafetowych, które powalczą o bilety na igrzyska - mówi prezes Polskiego Związku Pływackiego, Otylia Jędrzejczak.
Rywalizacja potrwa od 23 do 26 listopada. Eliminacje będą się rozpoczynać o godzinie 9:00, natomiast finały o 17:00 (wyjątkiem jest niedziela - ostatniego dnia zawodów początek walki o medale zaplanowano na 16:00).
Czytaj więcej:
Zdobyła ponad 400 medali. To wielka polska zawodniczka
Mistrzyni Polski została wyciągnięta z wody przez ratowników