"Powoduje u mnie mdłości". Polka pokazała dowody i uderzyła w WADA

Materiały prasowe / PZP/Przemysław Skraba/Facebook / Na głównym: Alicja Tchórz, w ramce: wpis z Facebooka
Materiały prasowe / PZP/Przemysław Skraba/Facebook / Na głównym: Alicja Tchórz, w ramce: wpis z Facebooka

Alicja Tchórz od maja 2024 roku pozostaje zawieszona, a wszystko za sprawą wykrycia w jej organizmie dopingu. Pływaczka pokazała dowody na swoją niewinność, jednak i tak zostanie ukrana przez WADA.

W tym artykule dowiesz się o:

Końcem maja ubiegłego roku media obiegły zaskakujące informacje dotyczące Alicji Tchórz. Jak ustalił Przegląd Sportowy Onet, podczas Grand Prix Polski w Warszawie, które odbyło się w kwietniu, zawodniczka uzyskała pozytywny wynik testu antydopingowego. Polska Agencja Antydopingowa potwierdziła w przesłanym komunikacie, że kontrola wykazała obecność zakazanych substancji w jej organizmie. W konsekwencji Tchórz została zawieszona.

Pływaczka szybko odniosła się do sprawy, publikując obszerne oświadczenie w mediach społecznościowych. "Jak grom spadła na mnie wiadomość, że w mojej próbce moczu pobranej podczas GP w Warszawie została wykryta substancja zabroniona (5-metyloheksano-2-amina). [...] Nigdy nie stosowałam żadnych niedozwolonych substancji" - napisała wówczas na Facebooku.

ZOBACZ WIDEO: Były kadrowicz stworzył niesamowitą grę. Siatkówka bez wstawania z kanapy

Choć od tych wydarzeń minął już niespełna rok, Tchórz w dalszym ciągu próbuje udowodnić swoją niewinność. Jej sprawą zajmuje się Światowa Agencja Antydopingowa, która skierowała ją na kolejne badania. 32-latka opisała całą sytuację w mediach społecznościowych, dzieląc się przy okazji swoimi odczuciami.

"Doping to dla mnie niezwykle ciężki temat. Krzywdzący, irytujący i pokazujący jak zakłamany i skorumpowany jest nasz świat. Poniżej umieszczam wyniki analizy włosów przeprowadzonych we Francji przez Prof. Pascal Kintz, z których jasno wynika, że nie brałam żadnych środków niedozwolonych w sporcie" - napisała, co mogłoby zwiastować dobre wieści dla naszej pływaczki. Jest jednak zupełnie inaczej.

"Niezależnie od tych wyników będę ukarana, gdyż w WADA stosuje się domniemanie winności. Nie będę się tu szerzej rozpisywać, bo każda sekunda myślenia o tej sprawie powoduje u mnie mdłości" - dodała Tchórz. Początkowo mówiło się o nawet dwuletniej dyskwalifikacji. Pozostaje więc czekać na dalsze informacje w tej sprawie.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści