W niedzielę, 28 lipca, rozdano medale w kilku pływackich konkurencjach. Najwięcej emocji przyniósł finał mężczyzn na dystansie 100 m stylem klasycznym. Wygrał Nicolo Martinenghi, który dość niespodziewanie pokonał o zaledwie 0,02 sek. Adama Peaty'ego i Nica Finka (więcej TUTAJ).
Wielkim faworytem tej rywalizacji był Peaty, który już do Paryża przyleciał z dorobkiem 3 złotych i 2 srebrnych medali igrzysk olimpijskich. Niewykluczone, że na porażkę Brytyjczyka miał wpływ zły stan zdrowia. Po starcie 30-latek opowiedział o gorszym samopoczuciu i bólu gardła.
Okazuje się, że w nocy jego stan się pogorszył, a federacja Wielkiej Brytanii wydała oświadczenie, w którym zakomunikowała, że Peaty otrzymał pozytywny test na COVID-19. W przeciwieństwie do igrzysk w Tokio, w Paryżu nie ma ścisłych protokołów dot. zakażenia, dlatego gwiazdor wciąż ma szansę na występ w innych konkurencjach.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Wolne od meczu, ale nie od treningów. Tak minął drugi dzień polskim siatkarzom
Peaty przed igrzyskami był brany pod uwagę w występie w sztafetach 100 m stylem zmiennym - zarówno męskiej, jak i mieszanej. Rywalizacja w tych konkurencjach rozpocznie się w najbliższy piątek, dlatego wciąż nie wiadomo, czy 3-krotny mistrz olimpijski będzie mógł wziąć w nich udział.
"Mamy nadzieję, że wróci do rywalizacji. Jak w każdym przypadku choroby, sytuacja jest odpowiednio zarządzana, przy zachowaniu wszystkich środków ostrożności, aby utrzymać zdrowie całej delegacji" - podkreślono w oświadczeniu federacji.
Sam Peaty również nie przekreśla swojego udziału w kolejnych konkurencjach. "Teraz skupię się na szybkim, pełnym powrocie do zdrowia, aby dać z siebie wszystko w sztafetach drużynowych w dalszej części tygodnia" - napisał w swoich mediach społecznościowych.
We wpisie Peaty wspomniał również o problemach z alkoholem, z jakim się borykał nieco ponad rok temu (więcej o tym piszemy TUTAJ). "Kontynuowałem walkę i znajdowałem nowe sposoby na czerpanie radości z czegoś, co złamało mnie do głębi, a zdobycie srebra olimpijskiego jest absolutnym błogosławieństwem. Jestem bardziej dumny z tego, jakim człowiekiem i sportowcem jestem od wczorajszego wieczoru, niż byłem przez całą moją karierę" - podkreślił.
To kolejny przypadek zakażenia COVID-19 na igrzyskach w Paryżu. Pięciu członków reprezentacji Australii w piłce wodnej otrzymało pozytywne testy tuż przed rozpoczęciem zmagań na olimpijskich arenach.
Czytaj też: Partner Klaudii Zwolińskiej rozczarowany. Zabrał głos nt. dalszej kariery