Organizacja igrzysk olimpijskich to zawsze ogromne wyzwanie. Mowa bowiem o największej imprezie sportowej czterolecia. W tym roku najlepszych sportowców z całego świata gości Paryż. Jak Francuzi spisują się w roli organizatora? Wygląda na to, że nie najlepiej.
Od początku igrzysk pojawia się wiele narzekań ze strony zawodników. Tym razem głos zabrał Thomas Ceccon. To włoski pływak, który w Paryżu zdobył złoty medal na 100 m stylem grzbietowym i brązowy w sztafecie 4 x 100 m stylem dowolnym.
23-latek porozmawiał z portalem repubblica.it i wytknął wszystkie błędy organizacyjne, z którymi zetknął się w stolicy Francji. Lista jest długa i można odnieść wrażenie, że w Paryżu nic nie działa jak należy.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Radwańska też była prowokowana na korcie. "Trzeba być na to gotowym"
- W wiosce olimpijskiej nie ma klimatyzacji, jest gorąco, a jedzenie jest niedobre. Wielu zawodników przenosi się z tego powodu. Tutaj źle się je, raz pada deszcz, potem robi się upał i nie śpi się dobrze. Do tego basen jest powolny. To wszystko powoduje trochę zmęczenia, co może mieć potem na ciebie wpływ. To nie jest alibi, a jedynie fakty, bo być może nie wszyscy o tym wiedzą - mówi Ceccon.
Słowa Włocha jednak nie dziwią, bo już wcześniej wiele osób mówiło o tych problemach. Niektórzy zrezygnowali z jedzenia, które jest w wiosce olimpijskiej i zorganizowali posiłki na własną rękę. Podobnie sprawa wygląda z klimatyzacją, bo Australijczycy zamontowali ją w pokojach na własny koszt.
Do tego dochodzą problemy z transportem. Sportowcy często muszą podróżować zwykłymi autobusami, przez co stykają się z opóźnieniami, korkami, czy długimi podróżami bez klimatyzacji.
- Igrzyska w Tokio były lepiej zorganizowane, ale Japończycy są w tym trudni do pokonania. Nawet stołówka i jedzenie było lepsze - podsumował mistrz olimpijski w pływaniu.
Zdobył złoto i wpadł w furię. Nie mógł uwierzyć w to, co się stało >>
Polska olimpijka "poluje" na gwiazdy. "Umknął mi na stołówce" >>