Chodzi o Brentona Rickarda. Portal sport.de informuje, że w jego organizmie wykryto furosemid. To substancja moczopędna, która sama w sobie nie poprawia wydajności. Jest wykorzystywana jednak jako ukrywanie nielegalnych substancji.
Co prawda Rickard nie płynął w finałowym wyścigu sztafety 4x100 metrów na igrzyskach olimpijskich w Londynie. Był jednak w składzie drużyny i wystartował w eliminacjach. Dlatego sztafecie grozi teraz odebranie brązowych medali.
37-letni pływak napisał już e-maila do swoich kolegów z reprezentacji. Dotarli do niego dziennikarze gazety "Sydney Morning Herald". "Możemy stracić medal. Przeżywam swój największym koszmar, bo przecież brzydzę się dopingiem. Jestem niewinny i będę się bronił" - napisał.
Rickard odwołał się już do Trybunału Arbitrażowego (CAS) w Lozannie. Jego prawnicy próbują udowodnić, że furosemid znalazł się w jednym z leków bez recepty, które otrzymał Rickard.
Australijczyk zakończył karierę w 2013 roku. Na igrzyskach olimpijskich w 2008 roku w Pekinie wywalczył srebrny medal na 200 m stylem zmiennym.
Czytaj także:
Zmarł prezes żagańskiego WOPR. Przegrał walkę z koronawirusem
Najgłębszy basen na świecie otwiera się w Polsce. "Chcemy być mekką freedivingu"
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tak piękna Amerykanka dba o swoje ciało