Krystian Rębacz został zakażony koronawirusem. Trafił do szpitala, a w ostatnich dniach leżał pod respiratorem w szpitalu w Żaganiu. Jak informuje gazetalubuska.pl, 26 października Elżbieta Rębacz poinformowała o stanie męża. Poszukiwała dla niego lekarstwa Remdesivir.
Jednak lek ten byłby skuteczny wówczas, gdyby został podany w początkowym stadium choroby. 52-letni prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przegrał walkę z COVID-19. Zmarł w nocy z piątku na sobotę.
Krystian Rębacz był aktywnym człowiekiem. Poza funkcją prezesa, był ratownikiem wodnym, a także instruktorem. Był członkiem grupy miejscowych Morsów. Organizował także szkolenia dla dzieci, by były zawsze bezpieczne nad wodą.
Przyjaciele zmarłego wspominają go, jako bardzo dobrego człowieka, na którego pomoc zawsze można było liczyć. Na razie nie wiadomo, kiedy odbędzie się pogrzeb. Nie jest też jasne, jak będzie wyglądać z powodu trwającej pandemii koronawirusa.
Czytaj też:
Koronawirus. "Aparat państwowy nie ogarniał". Filip Wolański o walce z COVID-19
Koronawirus. Cała Polska w czerwonej strefie. Nowe obostrzenia dotyczą też sportu