W próbce pobranej od Rosjanina wykryto środek anaboliczny o nazwie Dehydrochlormethyltestosterone. Zawodnik został póki co tymczasowo zawieszony przez Międzynarodową Federację Podnoszenia Ciężarów, ale wkrótce powinny go dotknąć inne konsekwencje, w tym m.in. odebranie medalu z Pekinu.
Tym samym wkrótce awans na podium powinien zaliczyć Marcin Dołęga. Polak w kategorii do 105 kilogramów zajął czwarte miejsce, choć osiągnął identyczny rezultat co Łapikow (łącznie w rwaniu i podrzucie 420 kilogramów). O niższej lokacie i zarazem braku medalu dla naszego reprezentanta zadecydowała waga - był on cięższy o 0,07 kg.
W Pekinie Biało-Czerwoni wywalczyli 10 krążków - 4 złote, 5 srebrnych oraz jeden brązowy. Po ośmiu latach na naszym koncie może się pojawić 11 medal. Właśnie tyle zgromadziliśmy na niedawno zakończonych igrzyskach w Rio de Janeiro. Różnica polega na tym, że w Brazylii nasi zawodnicy znacznie częściej meldowali się na najniższym stopniu podium (2 złote, 3 srebrne, 6 brązowych).
Przypomnijmy, że wcześniej na dopingu przyłapano innego sztangistę - Ilję Iljinę. Kazach najprawdopodobniej straci złoto wywalczone na igrzyskach osiem lat temu. Jego miejsce powinien zająć Szymon Kołecki, który był drugi w kategorii do 94 kg.
ZOBACZ WIDEO. Zielińscy nie byli pierwsi. Wstydliwa historia polskich wpadek
{"id":"","title":""}