W 2016 r. mówiła o nim cała Polska. Skończył 35 lat

PAP / 	Tomasz Gzell / Na zdjęciu: Tomasz Zieliński (rok 2016)
PAP / Tomasz Gzell / Na zdjęciu: Tomasz Zieliński (rok 2016)

Jeden z najbardziej kontrowersyjnych byłych polskich sztangistów Tomasz Zieliński skończył we wtorek 35 lat. Wywalczył brązowy medal na IO w Londynie, ale w 2016 roku został przyłapany na stosowaniu dopingu i mówiła o nim cała Polska.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2012 roku wystąpił na igrzyskach olimpijskich w Londynie i chociaż początkowo zajął dziewiąte miejsce, to jednak ostatecznie dzisiaj w dorobku ma brązowy medal. Zawodnicy, którzy zajęli wyższą pozycję od niego, zostali przyłapani na dopingu i zdyskwalifikowani. To pozwoliło Zielińskiemu wskoczyć na podium.

Cztery lata później, podczas igrzysk olimpijskich w Rio De Janeiro, Tomasz Zieliński był naszą wielką nadzieją medalową. Tym bardziej, że w 2016 roku sięgnął po tytuł mistrza Europy. Jednak tuż przed igrzyskami, gdy był już w wiosce olimpijskiej, przyłapano go (a także jego brata Adriana) na stosowaniu dopingu, chociaż sam Zieliński bronił się, że nie przyjął żadnego niedozwolonego środka.

ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki zrównał z ziemią freak fighty. "Nie chciałbym przynieść wstydu"

"Nigdy nie przyjmowałem żadnych niedozwolonych substancji. Trenuje od 20 lat a od 10 lat jestem w kadrze narodowej. Zawsze poddawałem się każdej kontroli. Zawsze trenowałem w sposób rzetelny i uczciwy. Chciałbym zaznaczyć ze za moja niewinnością przemawiają 3 badania w ciągu 3 tygodni przed przyjazdem do Rio. Wynik przeprowadzonych badań nie wykazują obecności niedozwolonych substancji w moim organizmie. Ostatnie badanie było wykonane na tydzień przed wyjazdem do Rio. Dnia 31 lipca zostałem poddany kontroli w ciągu godziny od przybycia do wioski olimpijskiej. Wynik tego badania został podany 6.08.2016r. Okazało się, że w moim organizmie wykryto substancje niedozwoloną. W obecnej chwili oczekuję na wyniki badań próbki B. Jestem zdruzgotany tak pochopną i bezlitosną oceną własnych rodaków. Jestem niewinny. Swojej niewinności będę dochodził na drodze sądowej" - pisał Zieliński w mediach społecznościowych.

Ostatecznie w próbce B także wykryto niedozwoloną substancję. "Próbka B potwierdzona. Wynik pozytywny. Nandrolon. Oszukał nas wszystkich i zhańbił Orzełka!!!" - napisał były minister sportu oraz złoty medalista igrzysk olimpijskich z Pekin Adam Korol.

- Jest to dla całego środowiska ciężarowego w Polsce wielki szok i cios jednocześnie. Chcę wszystkich Polaków szczerze przeprosić, że muszą się podczas igrzysk olimpijskich rozgrywanych w Rio wstydzić przed całym światem z powodu afery wywołanej przez przedstawiciela podnoszenia ciężarów - dodał ówczesny prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów Szymon Kołecki.

- Polska sztanga wstyd, wstyd Tomasz Zieliński, wstyd dla nas wszystkich! Hańba być dopingowiczem podczas igrzysk! Zawsze hańba być dopingowiczem, podczas igrzysk to zdrada swojego kraju, hańba wiele większa! - pisał na Twitterze Szymon Ziółkowski, mistrz olimpijski.

Odrzucone odwołanie

Po wykryciu stosowania dopingu w sierpniu 2016 został wykluczony z klubu, a także zwolniony ze służby wojskowej bez możliwości powrotu do momentu otrzymania sądowej decyzji odnośnie do jego niewinności co do zarzutu stosowania nandrolonu.

15 marca 2018 Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie odrzucił jego odwołanie i potwierdził czteroletnią dyskwalifikację.

Zieliński już nie wrócił do sportu. W 2021 roku, po dziewięciu latach, otrzymał brązowy medal olimpijski wywalczony w Londynie. Jednak przez stosowanie dopingu stracił możliwość otrzymywania od 40. roku życia emerytury olimpijskiej. Ta od stycznia 2026 roku będzie wynosić 5117 zł.

Z kolei w 2021 roku portal mrocza24.pl poinformował, że Tomasz Zieliński został strażnikiem miejskim.