Jednym z dwóch rajdów-debiutantów w aktualnym sezonie rajdowych mistrzostw Europy (ERC) jest Rali Ceredigion. Zawodnicy przenieśli się zatem do Wielkiej Brytanii, a konkretniej na jej zachodnie wybrzeże, do walijskiego Aberystwyth. To właśnie tutaj odbędzie się siódma i zarazem przedostatnia runda cyklu ERC. Lista zgłoszeń liczy sobie tutaj aż 140 pozycji.
Z numerem trzecim do rywalizacji przystąpią Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk. Dla załogi Orlen Team - podobnie zresztą jak dla większości stawki ERC - będzie to debiut w Rali Ceredigion. Sama impreza jest zresztą bardzo młoda, bo do tej pory przeprowadzono zaledwie trzy edycje.
Marczyk i Gospodarczyk mają już za sobą przedrajdowe testy. Polski duet przystąpi do rywalizacji zajmując trzecie miejsce w klasyfikacji ERC, tuż po bardzo dobrym występie w czeskim Rajdzie Barum.
ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie
Organizator przygotował dla zawodników 14 odcinków specjalnych. W piątek na załogi czeka odcinek treningowy i kwalifikacyjny oraz dwa przejazdy miejskiego superoesu w Aberystwyth. Najważniejszym dniem rywalizacji będzie sobota, kiedy to zawodnicy przejadą osiem odcinków specjalnych o długości ponad 124 kilometrów, w tym próbę Llyn Brianne - najdłuższy oes rajdu o długości ponad 26 kilometrów.
Rali Ceredigion zakończy się w niedzielę dwoma odcinkami przejeżdżanymi dwukrotnie. Zwycięzców poznamy w okolicach godziny 16:00 czasu polskiego.
- Jesteśmy już w Walii, gdzie w najbliższy weekend wystartujemy w siódmej rundzie sezonu rajdowych mistrzostw Europy. Jesteśmy na tym terenie po raz pierwszy. Rali Ceredigion - w przeciwieństwie do tego, z czym kojarzył nam się Rajd Walii - będzie asfaltowy. Trasy będą dosyć wąskie a testy zdradziły nam, że nawierzchnia może być zmienna, miejscami bardzo śliska. To sprawia, że będziemy tutaj korzystali z bardziej miękkich opon, niż było to w przypadku Rajdu Barum, czy Rajdu Rzymu - zauważył Mikołaj Marczyk.
- Musimy nieco zmienić nasze podejście, natomiast pochodzimy do tego weekendu z optymizmem. Oczywiście liczymy się z tym, że czeka na nas tutaj mnóstwo niespodzianek, bo to nasz debiut w tej imprezie, a pogoda w Wielkiej Brytanii potrafi być zmienna - podsumował kierowca Orlen Team.
- Za nami pierwsze dni w Walii i czujemy się tutaj naprawdę dobrze. Na pierwszy rzut oka wydawało się, że miejscowe asfalty mogą być bardzo przyczepne, natomiast rzeczywistość jest zupełnie inna. To bardzo zielony kraj, wokoło jest mnóstwo owiec, pogoda jest bardzo zmienna... no i musimy pamiętać o tym, że jeździ się tutaj lewą stroną drogi. To będzie na pewno ciekawy weekend - zakończył Szymon Gospodarczyk, który jest pilotem Mikołaja Marczyka.
Czytaj także:
- Wyłożą 250 mln euro. Wielki powrót Niemiec do F1?
- "Brutalny sport". Pociesza kolegę po wyrzuceniu z F1