- To był dobry dzień, ale niestety zakończył się bardzo pechowo. Zaczęło się od małego zamieszania przed rozpoczęciem superoesu. Najpierw do startu stanęli Martin Prokop obok Thierry'ego Neuville'a, a później zdecydowano, że to ja mam pojechać z Thierrym. Taka zmiana na szybko sprawiła, że nie zdążyłem skoncentrować się przed startem - powiedział Robert Kubica.
- Już na pierwszym dohamowaniu było bardzo ślisko. Próbowałem się ratować, ale uderzyliśmy w betonowy kloc, który obrócił nas na dach. W samochodzie była pęknięta szyba i uszkodzone tylne zawiedzenie, ale auto nadawało się do dalszej jazdy. Niestety regulamin na superoes jest inny niż regulamin na normalne odcinki, dlatego sędziowie nie pozwolili nam pojechać drugi raz. Dlatego kolejny dzień musimy rozpocząć w systemie rally 2 - tłumaczył Polak.
Pierwszy odcinek specjalny drugiego dnia Rajdu Meksyku zaplanowano na godzinę 16:28 czasu polskiego.