Po zakończeniu regularnych startów w mistrzostwach świata w 2012 roku, niewiele wskazywało na to, że Sebastien Loeb miał wrócić na stałe do rywalizacji w WRC. W kolejnych latach występował tylko w wybranych imprezach, by z końcem 2015 roku porzucić karierę w rajdach.
W najbliższym czasie Loeb wróci jednak za kierownicę Citroena, aby przetestować jego tegoroczny model C3 WRC. Ta zapowiedź wzbudziła podejrzewania, że Francuz będzie chciał reaktywować swoją karierę w WRC. Co więcej Citroen wcale nie zaprzecza takiemu scenariuszowi.
- W 2017 nie ma to szans, bo po prostu brakuje mi dla niego samochodu - powiedział szef zespołu, Yves Matton. - To nie jest dobry pomysł, by tak szybko sprawdzić go w warunkach rajdowych. Dobrze wiemy, że samochody obecnej generacji są na wyższym poziomie i potrzebujesz kilometrów testów do odpowiedniejszego przygotowania.
- Jeśli chodzi o 2018, to nie wybiegamy jeszcze tak daleko w przyszłość. Nie wiem jak będzie wyglądał nasz skład. Nie powiem, że tak się nie stanie, ale nie mogę również nic potwierdzić - dodał. - Rozumiem podekscytowanie wszystkich, ale jeśli naprawdę Sebastien ma wrócić, to musi być odpowiednio przygotowany.
Spekulacje podsyca tylko Loeb, który przed swoim powrotem za kierownicę samochodu WRC nowej generacji, z ekscytacją w głosie mówi nadchodzących testach.
- Nie mogę się tego doczekać. Chcę sprawdzić jak technologia zmieniła się przez te lata - powiedział. - Z wszystkich dyscyplin, których próbowałem po odejściu z WRC pięć lat temu, najbardziej kocham i tak jazdę w samochodzie rajdowym - dodał.
Sebastie Loeb po rozstaniu z WRC w 2012 roku został etatowym kierowcą Citroena w WTCC, gdzie dwukrotnie kończył sezon na trzecim miejscu. W 2016 i 2017 wystąpił w Rajdzie Dakar, gdzie w styczniu tego roku finiszował na drugiej pozycji. Ponadto jest stałym uczestnikiem cyklu mistrzostw świata w Rallycrossie.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica w bolidzie Renault na Hungaroringu (WIDEO)