Tak wygląda dzień przerwy na Dakarze. Czas na pranie, kąpiel i golenie

Materiały prasowe / Energylandia Rally Team / Na zdjęciu: biwak na Rajdzie Dakar
Materiały prasowe / Energylandia Rally Team / Na zdjęciu: biwak na Rajdzie Dakar

Poniedziałek to dzień odpoczynku w Rajdzie Dakar. Dla załóg to nie tylko okazja, aby zregenerować siły przed kolejnymi etapami. Kierowcy mogą w końcu zjeść porządny posiłek, wykąpać się, zrobić pranie i... ogolić się.

Po ośmiu wymagających etapach zawodnicy startujący w Rajdzie Dakar mają w końcu dzień przerwy. Wszystkie zespoły są w Rijadzie i poświęcają poniedziałek głównie na odpoczynek, pracę nad maszynami oraz aktywności sponsorskie. Wszyscy mają w głowie fakt, że to dopiero połowa rajdu i od wtorku rywalizacja na pełnych obrotach zostanie wznowiona.

Do tej pory w Rajdzie Dakar 2023 rozegrano osiem etapów, spośród których aż cztery wygrały załogi Energylandia Rally Team. Polska ekipa dominuje w klasyfikacji SSV, co stanowi powód do dumy.

Dwukrotnie najlepszym duetem byli Marek Goczał z Maciejem Martonem, dwukrotnie listę z wynikami otwierali Eryk Goczał z Oriolem Meną. Właśnie te dwie załogi znajdują się na podium klasyfikacji generalnej, z niewielką stratą do liderujących Rokasa Baciuski i Oriola Vidala Montijano. Po problemach ze skrzynią biegów na ósmym etapie, Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem zajmują aktualnie czternastą pozycję w rajdzie.

W poniedziałek załogi Energylandia Rally Team w końcu mogły się wyspać po ciężkiej przeprawie przez pierwszy dakarowy tydzień. Ważnym punktem dnia była m.in. prezentacja nowego samochodu stajni South Racing. Po serii wywiadów zespół zasiadł do długo wyczekiwanego, polskiego obiadu, gdzie królowała zupa pomidorowa z ryżem oraz panierowana pierś z kurczaka z ziemniakami i mizerią. Nie zabrakło też pysznego kompotu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tajskie wakacje byłego gwiazdora

Po chwili relaksu załogi wyjadą sprawdzić swoje samochody i z całą pewnością przed dalszą rywalizacją położą się spać nieco wcześniej, niż zwykle. - Jesteśmy gdzieś mniej więcej w połowie rajdu, a więc nadszedł czas na długo wyczekiwany dzień przerwy. Nasza stajnia South Racing przeprowadziła prezentację konceptu samochodu na przyszły sezon. Wygląda to naprawdę obiecująco, bardzo się cieszę, że jestem częścią tego projektu i częścią tej doskonale rozwijającej się stajni - zaznaczył Eryk Goczał.

- W poniedziałek staramy się odpoczywać i pracować nad samochodem, aby jak najlepiej przygotować go do drugiej części rajdu. Sprawdzamy, czy wszystko jest OK, mam nadzieję, że jeszcze będzie chwila, aby się przejechać naszym Can-Amem. Ostatnie dwa dni i etap maratoński na pewno były bardzo trudne, więc tak czy inaczej mamy trochę pracy. Od wtorku walczymy dalej - podsumował trzeci kierowca klasyfikacji generalnej kategorii SSV.

- Dzień przerwy to owszem, chwila odpoczynku, ale też pracy przed drugą częścią rajdu. Myślę, że wielu zawodników wykorzystało ten dzień na to, aby się dobrze wyspać i zjeść porządne posiłki. Można w końcu spokojnie zrobić pranie, a nawet się obciąć i ogolić. Oczywiście mechanicy mają dzisiaj sporo pracy, aby przygotować auta do drugiego tygodnia rajdu. Dalej utrzymujemy odpowiedni poziom adrenaliny, bo od jutra walczymy dalej - podkreślił Szymon Gospodarczyk, pilot Michała Goczała.

We wtorek zawodnicy powrócą do rywalizacji na etapie z Rijadu do Haradh. 686 kilometrów jazdy, w tym 358 kilometrów odcinka specjalnego przywita załogi po dniu przerwy.

Czytaj także:
Nie będzie nowego zespołu w F1? Kolejne problemy Amerykanina
Kolejne problemy z kryptowalutami. Ferrari straciło miliony dolarów

Komentarze (0)