Hołowczyc odzyskał radość z jazdy w Dakarze. Na twarzy pojawił się uśmiech

Materiały prasowe / Hołowczyc Racing / Na zdjęciu: Krzysztof Hołowczyc
Materiały prasowe / Hołowczyc Racing / Na zdjęciu: Krzysztof Hołowczyc

Krzysztof Hołowczyc po dniu przerwy w Rajdzie Dakar, który posłużył mu na odpoczynek i naprawę terenówki, osiąga dobre czasy. W poniedziałek "Hołek" uzyskał 21. czas i po raz pierwszy od dawna na jego twarzy zagościł uśmiech.

W tym artykule dowiesz się o:

Poniedziałkowy etap Rajdu Dakar prowadził zawodników z Ad-Dawadimi do Ha'il, które jest kolebką cross-country w Arabii Saudyjskiej. Próba o długości 458 kilometrów podzielona była długą strefą neutralizacji liczącą 179 km. Tak naprawdę odcinek składał się z zupełnie dwóch różnych - pierwsza część to charakterystyczne dla Dakaru wydmy i pustynny krajobraz, natomiast duga część to już bardziej drogowa próba, zbliżona charakterystyką do oesów znanych z rajdów cross-country w Europie.

Krzysztof Hołowczyc z Łukaszem Kurzeją zaprezentowali dobre tempo, bez najmniejszych problemów nawigacyjnych. Początek po wysokich wydmach i skoki narażały jeszcze obolałe szyje na kolejne niedogodności ale później widać było jazdę, do jakiej Polacy przyzwyczaili kibiców.

W drugiej części etapu nasza załoga na poszczególnych waypointach notowała czasy w ścisłej czołówce. Ostatecznie poniedziałkowy odcinek "Hołek" z Kurzeją zakończyli na 21. miejscu, a najlepiej spisali się kierowcy ekipy Audi - Mattias Ekstroem i Emil Bergkvist. Szwedzi wygrali odcinek, tuż za nimi zameldował się Stephane Peterhansel i Edouard Boulanger. Trzecie przypadło Guerlain Chicherit i Alex Winocq.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pokazała zdjęcia z plaży. Piękna tenisistka zachwyciła

- Naprawdę fajny dzień za nami. Początek odcinka po wydmach, gdzie trochę się męczyliśmy przez skoki i dobicia zawieszenia. Potem trasa prowadziła po kamienistych drogach, które pozwalały na naprawdę szybką jazdę. Na naszych twarzach pojawiły się uśmiechy. Szybkie partie, zero problemów i doskonała nawigacja Łukasza. Pomyśleliśmy, że Dakar nas już lubi - zrelacjonował przebieg ósmego etapu Hołowczyc.

- Pod koniec odcinka notowaliśmy dobre międzyczasy, które plasowały nas w pierwszej dziesiątce, a nawet wyżej. Oczywiście mam świadomość, że sportowo jesteśmy w wynikach już daleko, ale postaramy się, żeby na kolejnych odcinkach pojawić się na górze tabeli. Trzymajcie kciuki, a my ciśniemy do mety! - dodał kierowca z Olsztyna.

We wtorek rajdowa karawana ma do pokonania etap o długości 639 kilometrów, w tym 417 kilometrów odcinka specjalnego.

Czytaj także:
- Kto odpowiada za wykluczenie Polaków z Dakaru?
- "Wracamy do domu". Gorzki komentarz Polaka po dyskwalifikacji

Źródło artykułu: WP SportoweFakty