"Wracamy do domu". Gorzki komentarz Polaka po dyskwalifikacji

Materiały prasowe / Energylandia Rally Team / Na zdjęciu: załoga Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk
Materiały prasowe / Energylandia Rally Team / Na zdjęciu: załoga Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk

"Niezwykle trudno jest się otrząsnąć i pogodzić z decyzją o naszej dyskwalifikacji" - przekazał Szymon Gospodarczyk, pilot Michała Goczała. Dwie załogi Energylandia Rally Team zostały w sobotę wieczorem wykluczone z Rajdu Dakar.

Eryk Goczał był do soboty liderem Rajdu Dakar w klasie Challenger, zaś Michał Goczał zajmował szóste miejsce. Jednak to już przeszłość, bo w sobotni wieczór organizatorzy poinformowali o wykluczeniu polskich załóg z rywalizacji. Dokładna inspekcja Taurusa T3 Max wykazała, że w obu pojazdach znajdowało się nieregulaminowe sprzęgło.

Samochody Energylandia Rally Team zostały wyposażone w sprzęgła wykonane z karbonu, podczas gdy regulamin pozwala na stosowanie stalowych elementów. Na błąd ekipy z Małopolski zwrócił uwagę Taurus, który jest producentem lekkich pojazdów terenowych klasy Challenger. "Ubolewamy nad błędną interpretacją przepisów technicznych przez zespół" - ogłosili Amerykanie.

Swój punkt widzenia ma Energylandia Rally Team. Zespół jeszcze w sobotę wydał oświadczenie, w którym nie zgodził się z dyskwalifikacją obu załóg. Zwrócił też uwagę na niespójność regulaminu. Głos w tej sprawie zabrał też Szymon Gospodarczyk, pilot Michała Goczała.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mane poślubił 18-latkę. Od dawna ją "wspierał"

"Przed rajdem zespół sprawdzał, czy wszystko co mamy jest zgodne z regulaminem. W pierwszej części regulaminu jest informacja na temat dopuszczanych materiałów, natomiast później, punkt dotyczący samego sprzęgła wskazuje 'Free', jako brak ograniczeń w zakresie jego budowy. Niestety regulamin jest bardzo zawiły i niektóre punkty wydają się w nim sprzeczne, wykluczające się nawzajem" - napisał Gospodarczyk w mediach społecznościowych.

"Takie sprzęgło nie miało wpływu na nasze wyniki na odcinkach, oznaczało jedynie, że zamiast wymieniać sprzęgło na serwisie kilkukrotnie w trakcie rajdu, aby mieć pewność, że wytrzyma, wymienimy je jeden raz w środku rajdu, ponieważ wolniej się zużywało. Ocenę tej sytuacji pozostawiam wam samym" - dodał pilot Michała Goczała.

Załogi Energylandia Rally Team zrezygnowały ze złożenia protestu ws. wykluczenia z Dakaru, gdyż rozpoznanie sprawy może potrwać nawet 30 dni. W tej sytuacji zespół postanowił wrócić do Polski.

"Ciężko pracowaliśmy na nasze wyniki. Poświęcenie, wyrzeczenia, pełne zaangażowanie i oddanie projektowi o nazwie 'Dakar' było naszą codziennością. Dlatego niezwykle trudno jest się otrząsnąć i pogodzić z decyzją o naszej dyskwalifikacji. Czujemy ogromne rozczarowanie i rozgoryczenie, bo wiemy, że mieliśmy w tym rajdzie jeszcze wiele do zrobienia. Dziękuję Wam za kibicowanie i wsparcie w pierwszej części Dakaru. Wracamy do domu" - podsumował Gospodarczyk.

Czytaj także:
- Niesamowity wyczyn Polaka w Dakarze. "Najpiękniejsze piekło, w jakim byłem"
- Kontrowersyjny Rosjanin z Kubicą w ekipie. "Mamy wszystko, czego potrzebujemy"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty