Małysz: Jechało się super, bez przygód

Adam Małysz z Rafałem Martonem wtorkowe zmagania ukończyli na 39. pozycji. Natomiast w klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar plasują się trzy "oczka" wyżej. - Zaskoczyły nas dziury i wszechobecny fesz-fesz - powiedział Małysz po 9. etapie.

W tym artykule dowiesz się o:

- Etap długi, meczący. Pierwsza część była bardzo ciężka, dużo fesz-feszu. Ciężko się w czymś takim jedzie, szczególnie między ciężarówkami. Trochę taki szok, bo widzieliśmy ciężarówkę Lopraisa na dachu. Znamy go dobrze, bo z nami trenował. Okazało się, że jego mechanik zasnął podczas jazdy i zjechał z drogi - opowiadał na mecie 9. etapu Adam Małysz. - Później ostatnie 100 kilometrów. Wszyscy twierdzili, że bardzo ciężkie będą wydmy, wysokie. Ale jechało mi się super, bez żadnych przygód. Ogólnie uważam odcinek za udany - dodał.

W identycznym tonie wypowiadał się na mecie Rafał Marton- Ta pierwsza część, która miała być łatwa i o której nikt nie dyskutował, była potwornie trudna z uwagi na dziury i na fesz-fesz. Ostatnia część, której się obawialiśmy, czyli wydmy, poszła nam bardzo gładko, bez żadnych problemów, przejechaliśmy to z marszu. Wszystko
skończyło się szczęśliwie, ale odczuwamy trudy tego odcinka
- przyznał.

Źródło: rmf24.pl

Komentarze (1)
avatar
Maniutek_90
11.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Adaś może wybitnym kierowcą nie będzie, ale za to szczęście jest przy nim. Coś czuję, że on jako jedyny spokojnie dojedzie do mety i uratuje honor polskich kierowców w tegorocznej edycji Dakaru Czytaj całość