- Rozmawiałem z Jarkiem, który był już na trasie etapu i nie miał dla mnie dobrych wiadomości. Okazało się, że Tatra nadal ma problem z elektroniką i na niskich obrotach silnik po prostu gaśnie. Załoga zdecydowała się zatrzymać i wezwać serwis - poinformował Robin Szustkowski, który w ostatniej chwili musiał wycofać się z Rajdu Dakar i obecnie relacjonuje wydarzenia z imprezy dla serwisu dakar.pl.
Załoga już w niedzielę musiała zmagać się z problemami silnika. Błędne ustawienia sprawiły, że jednostka napędowa gasła kilka razy i był problem z ponownym uruchomieniem. - Brak mocy i gasnący silnik stwarza wielkie niebezpieczeństwo podczas pokonywania wydm, bo może łatwo doprowadzić do dachowania. Mam nadzieję że serwisowi uda się rozwiązać problem i Jarek z Maćkiem ponownie zameldują się na biwaku. Późną nocą, ale z zaliczonym kolejnym etapem Dakaru - zakończył swoją relację Szustkowski.