Lotto Team na mecie Abu Dhabi Desert Challenge

Jarosław Kazberuk i Robin Szustkowski szybciej niż się spodziewali, dotarli do mety swojego pierwszego rajdu Pucharu Świata FIA za kierownicą samochodu T2.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota
-  Kiedy przyszliśmy rano na śniadanie, zobaczyliśmy pilotów helikopterów. Wtedy już wiedzieliśmy, że nigdzie dalej nie pojedziemy. Podszedłem jeszcze do ich stołu i trochę żartowaliśmy, ale potwierdzili nasze przypuszczenia - relacjonował Jarosław Kazberuk.
Śmigłowce to podstawa bezpieczeństwa podczas rajdów terenowych. Latają nimi ratownicy medyczni, którzy udzielają pomocy poszkodowanym w wypadkach. Maszyny są tak rozmieszczone na trasie, by w każdy jej punkt dotrzeć w przeciągu maksymalnie 15 minut. - Bez nich żaden odcinek specjalny nie może się rozpocząć, a dziś widoczność wahała się pomiędzy 50 a 100 metrów, więc jazda po pustyni, a tym bardziej latanie ponad nią było niemożliwe. Wszystko przykryła piaszczysta mgła, a ludzie nosili maski żeby chronić usta i nos, bo pył fruwający w powietrzu wciska się w każdą szczelinę - tłumaczył Robin Szustkowski.W oczekiwaniu na wyjazd z biwaku i 230-kilometrową, asfaltową trasę do Abu Zabi, kierowcy mieli czas na wspominanie. Jarosław Kazberuk, który ma doświadczenia z afrykańskich edycji Rajdu Dakar mówił o tym, co działo się, gdy taka burza piaskowa zastała go kiedyś na środku odcinka specjalnego. - Jazda była ekstremalnie trudna. Gubiliśmy ślady, a ograniczona widoczność sprawiała, że bardzo łatwo było uderzyć w samochód, który jechał przed nami i nieoczekiwanie zatrzymał się za wydmą.
Taka w środę rano była widoczność w Abu Zabi Taka w środę rano była widoczność w Abu Zabi
Odwołanie etapu oznacza, że duet Szkoły Mistrzów Lotto zakończył rajd na 6. miejscu w klasie samochodów seryjnych (T2). Jak na debiut wynik wydaje się bardzo zadowalający. - Przyjechaliśmy tu głównie po naukę. Dopiero oswajamy się z naszym Fordem Raptorem, który przeszedł tu pierwszy poważny test. Poznaliśmy jego słabe i mocne strony, a mechanicy dowiedzieli się nad czym muszą jeszcze pracować. Widzę ogromny potencjał w tym samochodzie i bardzo mnie to cieszy w perspektywie kolejnych, zbliżających się rund Pucharu Świata FIA - podsumowywał młodszy z kierowców.

Po oficjalnym zakończeniu rajdu w Yas Marina, kierowcy wrócą do domu na Święta Wielkanocne. Krótko potem wylecą jednak na kolejną rundę cyklu - Sealine Cross-Country Rally w Katarze.

Klasyfikacja generalna T2:
1. Mansour Al-Halei (ARE) Nissan 19:52.04
2. Hamad Al-Thani (QAT) Nissan +1:36.16
3. Denis Berezowskij (RUS) Nissan +2:36.33

6. Jarosław Kazberuk/Robin Szustkowski (POL) Ford +7:47.58

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×