Rajd Maroka: próba generalna przed Dakarem

Podczas Rajdu Maroka rozstrzygną się losy Pucharu Świata w rajdach terenowych, ale zawody w Maroku to przede wszystkim próba generalna przed Rajdem Dakar.

Jak co roku, zawodnicy, którzy myślą o dobrym wyniku na Dakarze, zjawili się w Maroku. Na starcie zobaczymy Nassera Al-Attiyaha, Władimira Wasiliewa, Miroslava Zapletala, czy 9-krontego mistrza WRC Sebastiena Loeba, który niedawno ogłosił, że po sukcesach w rajdach samochodowych spróbuje podbić Dakar.

W Maroku nie mogło zabraknąć najlepszych polskich zawodników cross country. W Afryce atak na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata przypuszczą Marek Dąbrowski i Jacek Czachor. Załoga ORLEN Team traci zaledwie pięć punktów do Brazylijczyków Reinaldo Vareli i Gustavo Gugelmina.

- Bardzo chcielibyśmy zdobyć tyle punktów, aby awansować na trzecie miejsce, ale musimy mieć świadomość, że zjeżdża się cała czołówka Dakaru. O punkty powalczą najlepsi kierowcy w najlepszych samochodach. Startuje sporo aut Mini, wszystkie dobre Toyoty i cały zespół Peugeota, więc konkurencja będzie mocna - mówi Dąbrowski.

Z kolei dla Jakuba Przygońskiego start w Maroku będzie drugim po Baja Poland rajdem za kierownicą samochodu. Warszawiak liczy na zdobycie cennego doświadczenia, które zaprocentuje na Dakarze. - Rajd Maroka to kluczowy start przed Rajdem Dakar. Moim głównym celem w Maroku jest, tak jak to było w Baja Poland, przejechać całe zawody szybko i bezpiecznie oraz jak najwięcej się nauczyć. Trzeba uważać, aby nie zrobić krzywdy sobie i samochodowi, ponieważ to auto pojedzie później na Dakar - podkreśla Przygoński.

Pustynnego ścigania nie może doczekać się już Adam Małysz. "Orzeł z Wisły" nie ukrywa, że przez kilka miesięcy stęsknił się za Saharą. - Bardzo się cieszymy, że przed nami kilka dni jazdy po piachu, taki trening to niewątpliwie bezcenne doświadczenie. Jednocześnie nie ukrywam, że mamy olbrzymi głód rywalizacji i nadzieję na jak najlepsze miejsce - mówi podekscytowany Małysz.

Całkowicie treningowo start w Maroku traktuje Rafał Sonik, który już wcześniej zapewnił sobie zwycięstwo w Pucharze Świata. - koncentruję się na walce ze sobą - swoimi słabościami i błędami. Chcę przetestować kilka nowych rozwiązań przy pracy z roadbookiem, ponieważ nawigacja będzie kluczowym elementem w zbliżającym się, zdecydowanie szybszym niż poprzednio Dakarze. Maroko pod tym względem jest idealnym poligonem - twierdzi Sonik.

W Maroku zawodnicy przez pięć dni pokonają 2255 km, z czego 1358 km odcinków specjalnych. Najdłuższa, licząca 330 km próba z Zagory do Liaison czeka już w poniedziałek.

Komentarze (0)