Kandydatów do zwycięstwa, którzy chcą skutecznie stawić czoła armadzie Kamazów jest jednak znacznie więcej, żeby wymienić choćby Gerarda De Rooya, w którego zespole pojedzie jego były rywal Ales Loprais.
Zespół Kamaza można porównać do takich herosów sportu, jak Roger Federer, Tiger Woods, Sebastien Loeb, Michael Jordan czy Mike Tyson. Wszystkich łączy to, że byli niemal niepokonani. Od początku tego stulecia kierowcy rosyjskich ciężarówek wygrali aż dwanaście z piętnastu edycji rajdu. Od czasu przeprowadzki Rajdu Dakar do Ameryki Południowej zajęli ponad 75 proc. miejsc na podium klasyfikacji generalnej, wygrywając po drodze 56 odcinków specjalnych. Trzykrotnie załogi Kamaza zajmowały wszystkie miejsca na podium, jak choćby w styczniu tego roku. Zakończenie kariery przez wielokrotnego zwycięzcę Dakaru Władimira Czagina zwanego "Carem" nie przeszkodziło zespołowi w kontynuacji zwycięskiej passy. Jego następcy: Nikołajew, Karginow i Mardiejew wygrywają kolejne edycje tak, jak ich wielki poprzednik, a co warto podkreślić średnia ich wieku wynosi zaledwie 33 lata. Przyszłość zespołu rysuje się zatem w jasnych barwach.
Jednak dominacja Kamazów nie zniechęca konkurentów. Rywale Rosjan w kategorii ciężarówek są wyjątkowo waleczni i zdeterminowani. Udowodnił to choćby Holender Gerard De Rooy, wygrywając rajd w 2012 roku. Jego celem na styczeń 2016 jest powtórka tego wyniku. Holender będzie liczył na swoje umiejętności taktyczne, jak również wielki talent. Aby zwiększyć szanse zespołu Iveco na zwycięstwo, de Rooy zaangażował doskonałego Czecha Alesa Lopraisa. Kolejnym wzmocnieniem zespołu w walce z „Chłopakami z Tatarstanu” będzie Argentyńczyk Federico Villagra (dwunasty w kategorii samochodów w roku 2014).
Na tym jednak nie kończy się lista kandydatów do podium, którzy wytrwale rok po roku próbują szczęścia. W barwach Team Veka Man pojedzie zwycięzca z roku 2007 – Hans Stacey, który trafił do zespołu z De Rooy Group oraz Peter Versluis. Czech Martin Kolomy będzie chciał poprawić swoje piąte miejsce z 2013 roku i wprowadzić swoją Tatrę do pierwszej trójki. Podobny cel będzie miał Martin Van den Brink, do tej pory dwukrotnie jedenasty w Dakarze, liczący na potencjał swojej ciężarówki Renault. Jego wiarę w możliwości wzmocniło niedawne zwycięstwo w Rajdzie Maroka. Ale rzeczywistość Dakaru często brutalnie weryfikuje przedrajdowe spekulacje i ambicje!