Sebastien Loeb dachował już na początku trzeciego etapu Rajdu Dakar, mocno uszkadzając swoją Dacię. Wprawdzie Francuz był w stanie wykonać kilka szybkich napraw i dotrzeć do mety, mimo niemal godzinnej straty do lidera. Następnie FIA dokonała inspekcji technicznej terenówki wielokrotnego mistrza świata WRC, co jest standardową procedurą w tego typu sytuacjach.
Po przeglądzie stwierdzono, że Dacia francuskiego kierowcy jest zbyt mocno uszkodzona, a odkształcenia w klatce bezpieczeństwa nie dają gwarancji, że zadziała ona jak należy w razie ewentualnego, kolejnego wypadku. Dlatego Sebastien Loeb musiał wycofać się z Dakaru i nie stanął do rywalizacji na czwartym etapie. Dzień wcześniej identyczną sytuację przeżył Carlos Sainz.
Tegoroczny Dakar, choć impreza jest w początkowej fazie, okazuje się niezwykle trudną przeprawą dla załóg rajdowych. Z rywalizacji wycofała się również Laia Sanz. W samochodzie Hiszpanki doszło do przesunięcia się jednego z prętów klatki bezpieczeństwa. Różnica była minimalna (2 mm), ale już to wystarczyło, aby rajdówka nie spełniała wymogów bezpieczeństwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zrobiło się gorąco. Pokazała się w bikini na rajskiej plaży
Z powodu zepsutego układu kierowniczego z rywalizacji na drugim etapie Dakaru wycofała się Cristina Gutierrez Herrero, co jest fatalną wiadomością dla Dacii. Rumuński producent z rozmachem wszedł w świat rajdów terenowych, tymczasem po kilku dniach rywalizacji ma już w stawce tylko jeden samochód - Nasser Al-Attiyah pozostaje w grze o końcowy sukces.
Gutierrez Herrero, korzystając z zapisów regulaminowych, powróciła do rywalizacji w rajdzie po naprawie Dacii, ale Hiszpanka nie jest już uwzględniana w walce o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Rajdu Dakar.