Pod koniec listopada 2024 roku w Dubaju Joanna Modrzewska osiągnęła życiowy sukces. Jako pierwsza Polka w historii zdobyła tytuł mistrzowski w Pucharze Świata FIM w Rajdach Baja. Zwycięstwo w kategorii kobiet przypieczętowała wygraną w Dubai International Baja, czym potwierdziła swoją dominację w całym sezonie.
- Jeszcze kilka lat temu Puchar Świata wydawał się odległym marzeniem, a dzisiaj trzymam go w swoich rękach. To sukces nie tylko mój, ale także całego mojego zespołu, partnerów i osób, które mnie wspierały. Każdy kilometr rajdu, każda wydma, każdy zakręt to była walka - z rywalami, z terenem, a czasem z własnymi słabościami - mówi Modrzewska.
Polska zawodniczka wspomniany sukces osiągnęła w trzecim dniu rywalizacji. Wtedy też jej dyspozycja była najlepsza. Dzięki temu zakończyła rajd na pierwszej pozycji w klasie i 18. miejscu w klasyfikacji generalnej.
ZOBACZ WIDEO: Kibice zgotowali jej owacje na stojąco. Łzy szczęścia płynęły same
- Mam nadzieję, że ten sukces pokaże młodym dziewczynom, że warto marzyć i walczyć o swoje cele. Moim marzeniem jest Rajd Dakar - chcę być pierwszą Polką, która ukończy ten legendarny rajd na motocyklu - dodała.
WP SportoweFakty skontaktowały się z Modrzewską, by dopytać o więcej szczegółów w sprawie jej występu w Rajdzie Dakar. Jak się okazuje, Polka chce spełnić to marzenie już w 2026 roku.
- Na 2025 rok nie ma szans, bo zmagania rozpoczynają się już 3 stycznia. Szykuję się więc na 2026 rok. Już teraz rozpoczynam przygotowania do tego, by wziąć udział w tym wydarzeniu - powiedziała Modrzewska w rozmowie z naszym portalem.
Co się musi stać, żeby 44-latka spełniła swoje marzenie? Na przeszkodzie stanąć mogą finanse. Jak wiadomo, udział w takim przedsięwzięciu to niemały wydatek.
- Samo wpisowe dla motocyklisty to wydatek rzędu 20 tysięcy euro (w przeliczeniu na polską walutę, to około 85 tysięcy złotych, przyp. red.) - mówi nasza rozmówczyni. To jednak kropla w morzu. Wydatków jest zdecydowanie więcej.
Zbudowanie odpowiedniego zaplecza sprzętowego pochłania bowiem zdecydowanie więcej pieniędzy. Bez tego nie ma mowy o tym, by zgłaszać się do jednego z najtrudniejszych wyścigów terenowych na świecie.
Modrzewska zapytana czy zamierza zorganizować zbiórki wśród kibiców, ma wątpliwości.
- Jestem sceptyczna co do tego pomysłu. Przyglądałam się w przeszłości podobnym inicjatywom i nie zawsze przynosiło to oczekiwany skutek. Są jednak osoby, które mnie do tego namawiają. Widzę też, że niektóre zbiórki się udają. Może jednak zmienię zdanie. Muszę to przemyśleć - zakończyła.
Dodajmy, że Rajd Dakar w ostatnich latach odbywał się w Arabii Saudyjskiej. Przyszłoroczna edycja zaplanowana jest na dni 3-17 stycznia.
Szymon Michalski, dziennikarz WP SportoweFakty.