Dakar 2021. Aron Domżała nie zamierza się poddawać. "Walczymy o więcej"

Aron Domżała ruszał w środę na trasę Rajdu Dakar ze sporymi nadziejami na odrobienie strat do dwóch wyprzedzających ich załóg w klasie SSV. Niewielki błąd nawigacyjny oraz przebita opona odebrały mu jednak szansę na miejsce w czołówce etapu.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Aron Domżała w samochodzie Materiały prasowe / Na zdjęciu: Aron Domżała w samochodzie
Środowy etap nie zapowiadał dużych możliwości na zbudowanie przewagi, czy ucieczkę rywalom. Startujący jednak z tyłu Aron Domżała i Maciej Marton mieli dobrą pozycję, by dogonić swoich przeciwników i odzyskać choćby kilka minut straty w klasyfikacji Rajdu Dakar. Dwa błędy sprawiły, że zakończyli dzień z dziewiątym czasem.

- Siedem minut straty do lidera. Nie najgorzej, ale to już trzeci dzień z rzędu kiedy nie możemy przejechać czysto oesu - komentował na mecie Aron Domżała.

- Na początku mały błąd nawigacyjny, a potem kapeć okazały się kosztowne z perspektywy wyniku etapowego. Staraliśmy się odrabiać potem stracone minuty, ale udało się urwać tylko kilkadziesiąt sekund - dodał Domżała.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sexy prezenterka TV wraca na boisko!

Warszawski kierowca przyznał, że w ostatnich dniach, różne przygody zbyt często wybijały go z rytmu jazdy. - Bardzo trudno znaleźć tu tempo. Odcinki są kamieniste i nie jest łatwo dopasować prędkość do terenu, tak by uniknąć złapania kapcia. Dziś jechaliśmy długo w kurzu, co nigdy nie pomaga. Nie wiedzieliśmy też naszych bezpośrednich przeciwników w klasie, więc nie dało się oszacować, czy nasze tempo jest wystarczające - stwierdził 31-latek.

Ostatecznie najlepszy czas osiągnął Siergiej Kariakin, który z powodu awarii na wcześniejszym etapie stracił szanse na miejsce w czołówce rajdu. Trzeci był Michał Goczał z Szymonem Gospodarczykiem. Klasyfikacja generalna nie uległa zmianie, a drugi Austin Jones odrobił zaledwie kilka minut do lidera - Francisco Lopeza.

- Mam nadzieję, że w czwartek utrzymamy koncentrację, wrócimy na właściwe tory i zaliczymy tym razem naprawdę dobry oes - zakończył Domżała.

Do mety Dakaru pozostały już tylko dwa etapy, a na czwartkowym prawdopodobnie rozstrzygną się losy rywalizacji w większości kategorii. Przed zawodnikami prawdziwy, rajdowy potwór - oes liczący 511 km, zapowiadany jednocześnie jako najtrudniejszy z niemal 100-kilometrowym pasem wydm, na których można wiele zyskać, ale równie dużo stracić.

Czytaj także:
GP Sao Paulo pod znakiem zapytania
Współpraca Polaków na trasie Dakaru

Czy Aron Domżała wygra Rajd Dakar w kategorii SSV?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×