Tomasz Jabłoński w ostatnich latach wyrósł na lidera w polskim boksie olimpijskim. Międzynarodowe sukcesy pozwoliły mu zdobyć bezcenny bilet do Rio de Janeiro, gdzie wraz z Igorem Jakubowskim tworzą pięściarską reprezentację Polski. W ostatnich miesiącach wszystko było podporządkowane startowi w Brazylii.
- Przygotowując się do startu na igrzyskach olimpijskich, odbyłem m.in. specjalistyczny obóz w hiszpańskich górach. Przebywaliśmy w Sierra Nevada na wysokości ponad 2000 metrów. Co ciekawe, ćwiczyły tam również nasze kolarki, które spotkałem już w Rio de Janeiro. W sparingach pomagali mi m.in. hiszpańscy pięściarze zawodowi oraz klubowi koledzy - opowiada WP SportoweFakty.
27-latek szlifuje formę w mieście olimpijskim pod czujnym okiem dwóch trenerów. Zapewnia, że zdrowie dopisuje, a dyspozycja będzie najwyższa.
- Ostatni etap przygotowań to delikatna siłownia, żeby przypomnieć organizmowi o wytężonej pracy, łapanie świeżości i tak zwanego "oczka", a więc celności ataków. Wraz ze sztabem szkoleniowym przeprowadzamy również luźne sparingi, pomaga mi trener klubowy SAKO Gdańsk Marek Chrobak i szkoleniowiec kadry Zbigniew Raubo. Wszystko idzie zgodnie z planem, jestem w stu procentach gotowy - dodaje "Pantera".
ZOBACZ WIDEO Wszystkie siły na igrzyska, czyli bezpieczeństwo w Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Największym osiągnięciem Jabłońskiego jest srebro mistrzostw Europy podczas ubiegłorocznego czempionatu w bułgarskim mieście Samokow. Polak ma za sobą także serię udanych występów w lidze World Series of Boxing, gdzie był kapitanem drużyny Rafako Hussars Poland. Między linami cechuje go olbrzymie serce do walki, które ma być atutem koronnym, ale nie jedynym.
- Mam boksować intensywnie, zmieniać tempo, nie pozwalając przeciwnikowi na spokój. Nieustanny pressing, odskoki, ponowienia ataków - takie są założenia. To będzie agresywny boks, w ringu musi być wojna i ogień. Jestem przekonany, że długa i ciężka praca zaprocentuje w Rio.
Przed laty, za czasów legendarnego Feliksa "Papy" Stamma, Polska była potęgą w boksie. W tabeli medalowej wszech czasów zajmujemy w tej dyscyplinie wysokie ósme miejsce, ale z ostatniego sukcesu olimpijskiego cieszyliśmy się aż 24 lata temu, gdy Wojciech Bartnik w Barcelonie zdobył brąz. Jabłoński głęboko wierzy, że nie tylko przełamie impas, ale turniej zakończy na najwyższym stopniu podium w kategorii do 75 kilogramów.
- Zawsze marzyłem o igrzyskach olimpijskich, ale na razie spełniłem połowę planu. Druga część wiążę się z przywiezieniem złotego medalu do kraju, po to tu przyjechałem. Zrobiłem, co mogłem, by zrealizować swoje marzenia. Poradzę sobie z presją, wiem, jak rywalizować z takim obciążeniem - zakończył.
Losowanie par w boksie odbędzie się 4 sierpnia, wtedy poznamy pierwszego oponenta Tomasza Jabłońskiego.
Piotr Jagiełło