Japończycy oszaleli. Tłumy na treningu Keia Nishikoriego

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski /
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski /
zdjęcie autora artykułu

80 dziennikarzy obserwowało środowy trening Keia Nishikoriego. To więcej niż wszystkich innych tenisistów tego dnia razem wziętych. Japończycy szaleją na punkcie swojej gwiazdy.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwszy występ 26-latka w Rio de Janeiro przyciągnął tłumy. Japońscy żurnaliści stawili się na zajęciach w komplecie, choć przecież tego samego dnia rano witali Nishikoriego na lotnisku. Tam były wywiady, w Parku Olimpijskim przyszedł czas na obserwacje. Dziennikarze przez ponad dwie godziny obserwowali swojego ulubieńca bez nadziei na kolejny wywiad, bo tych tenisista po treningach udzielać nie zwykł.

- Jesteśmy tu wszyscy. Nishikori jest w naszym kraju prawdziwą gwiazdą. To nasz najwybitniejszy tenisista - potwierdzali z entuzjazmem.

W swojego zawodnika są wpatrzeni jak w obrazek. A ciepłe słowa na jego temat to miód na ich serca. We wtorek reporter tamtejszej telewizji pytał jednego z moich kolegów-dziennikarzy o japońskich sportowców, których zna. Kiedy ten wspomniał o Nishikorim i wymienił go wśród faworytów turnieju olimpijskiego, byli wniebowzięci.

Eksperci faktycznie widzą w Japończyku kandydata do walki o medale. Wyższe notowania od niego mają tylko Novak Djoković, Andy Murray i Rafael Nadal. Ich treningi na korcie centralnym oglądało po kilkanaście osób. A kiedy Murray przeniósł się na obiekt treningowy - identyczny do tego, na którym pojawił się Nishikori - trybuny były puste.

Japończyk w losowaniu turnieju singlowego będzie rozstawiony z "czwórką". Swojego pierwszego rywala pozna w czwartek po południu czasu polskiego.

Kamil Kołsut z Rio de Janeiro

ZOBACZ WIDEO Witold Bańka: Nasze apetyty dawno nie były tak duże (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: