Rio 2016. Włochy - Francja: Mistrzowie Europy rozbici w pierwszym meczu na igrzyskach

Na otwarcie turnieju siatkarskiego na igrzyskach zmierzyły się dwie europejskie potęgi. Mistrzowie Europy przegrali bez walki ze świetnie grającymi Włochami.

Ola Piskorska
Ola Piskorska
Materiały prasowe

Reprezentacje Francji i Włoch zagrały przeciwko sobie całkiem niedawno, bo w meczu o brązowy medal Ligi Światowej w Krakowie. Wtedy wygrali podopieczni trenera Laurenta Tillie, ale było oczywiste, że w Rio obie ekipy będą już w zupełnie innej dyspozycji.

Pierwsze spotkanie grupy A i zarazem całego turnieju rozgrywane było o bardzo wczesnej godzinie i Francuzi sprawiali wrażenie wciąż śpiących. Może to kwestia tego, że zaledwie kilka dni temu przyjechali do Brazylii, najpóźniej ze wszystkich ekip. Jak rozgrywający Simone Giannelli stanął w polu zagrywki na rozpoczęcie meczu, tak zszedł dopiero przy stanie 9:1. Mistrzowie Europy źle przyjmowali jego serwisy i byli zupełnie zagubieni na boisku, a włoski blok był bezlitosny. W kontrach Osmany Juantorena i Iwan Zajcew byli nie do zatrzymania.

Jednak przewaga 8 punktów zanadto rozluźniła zawodników Gianlorenzo Blenginiego i w połowie seta zaczęli masowo popełniać błędy własne. Francuzi się pozbierali, zaczęli lepiej przyjmować i skuteczniej atakować, a Włosi pod presją zaczęli się gubić. Kilka błędów Zajcewa w ataku zmniejszyło stratę Francuzów do 2 punktów (15:13). Obie drużyny grały punkt za punkt, a przy stanie 21:20 Kevin Tillie miał w górze piłkę na remis, jednak został zablokowany przez Emanuele Birarelliego. To podcięło skrzydła mistrzom Europy i w końcówce nie zdobyli już ani jednego punktu. Seta zakończył Antonin Rouzier atakiem w aut.

ZOBACZ WIDEO Oskar Kaczmarczyk przedstawia reprezentację Egiptu
Druga odsłona zaczęła się od bardziej wyrównanej gry niż poprzednia, ale szybko zaczęli budować swoją przewagę Włosi. Byli bardziej dynamiczni i skuteczniejsi w każdym elemencie od swoich rywali, do tego doskonale czytali rozegranie Benjamina Toniuttiego. Po stronie francuskiej zupełnie zaciął się Earvin Ngapeth, który nie był w stanie skończyć żadnego ataku, a Rouzier też nie błyszczał w tym elemencie. Włosi odskoczyli na pięć punktów i dominowali na boisku, więc trener Tillie zdecydował się na podwójną zmianę. Pierre Pujol i Thibault Rossard nieco ożywili grę swojego zespołu, ale na rozpędzonych rywali to nie wystarczyło i brązowi medaliści z Londynu prowadzili już 2:0 w setach.

Trzecia partia różniła się od poprzednich tylko z początku. W środku seta ponownie grę zdominowali Włosi, którzy wyglądali o wiele lepiej zarówno fizycznie jak i taktycznie. W każdym elemencie przeważali nad mistrzami Europy i czuli się znacznie swobodniej na boisku. To odbijało się na wyniku, który coraz bardziej przechylał się na stronę gości z Półwyspu Apenińskiego. Doskonale grali i Zajcew i Junatorena, którzy kończyli najtrudniejsze piłki. Cały zespół świetnie grał też w bloku i obronie. Od połowy seta Francuzi całkowicie stracili siły i wiarę w zwycięstwo i oddali resztę meczu bez walki.

We wtorkowych spotkaniach grupy A Włosi zmierzą się z USA, a Francuzi z Meksykiem.

Włochy - Francja 3:0 (25:20, 25:20, 25:15)

Włochy: Juantorena, Giannelli, Zajcew, Lanza, Piano, Birarelli, Colaci (libero) oraz Antonow

Francja: Rouzier, Toniutti, Tillie, Ngapeth, Le Roux, Le Goff, Grebennikov (libero) oraz Pujol, Rossard

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×