27-letni zawodnik brazylijskiej ekipy bardzo cieszył się ze zwycięstwa "Canarinhos" nad wyżej notowanym przeciwnikiem (34:32). Jego zdaniem o triumfie gospodarzy igrzysk zadecydowała solidna defensywa i efektywna gra w ataku.
- Sprawiliśmy duże problemy polskiej ofensywie, choć przecież jest to drużyna klasowych strzelców. Karol Bielecki i Michał Jurecki rzucają bardzo mocno i celnie. Zdołaliśmy jednak trochę zneutralizować największe atuty polskiego zespołu - stwierdził zawodnik, którzy od przyszłego sezonu będzie występował w duńskim KIF Kolding.
- Rzucenie Polakom aż 34 goli nie jest rzeczą, która często się zdarza. Zagraliśmy
jednak mądrze i efektywnie w ataku, pewnie rozgrywaliśmy akcje i szukaliśmy jak najlepszych pozycji do rzutu. Myślę, że to było kluczem do zwycięstwa - dodał wyróżniający się charakterystycznymi dreddami prawoskrzydłowy. - Bardzo ważne było też wsparcie publiczności. Kibice byli dla nas jak ósmy zawodnik - zaznaczył autor trzech trafień w meczu z Biało-Czerwonymi.
O niepośledniej roli kibiców mówił też kolega Chiuffy, Oswaldo dos Santos Guimaraes. - To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, perfekcyjnie zaczęliśmy turniej. Gra przed własną publicznością stanowiła nasz atut i myślę, że kibice była dla nas wielką pomocą. Jestem pewien, że w kolejnych meczach będzie tak samo - powiedział.
Polacy kolejne spotkanie rozegrała we wtorek przeciwko Niemcom. Tego samego dnia Brazylijczycy zmierzą się ze Słowenią.
Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro
ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga zapewnia, że na igrzyskach reprezentacja Polski zaprezentuje się lepiej niż podczas Ligi Światowej