Obaj bokserzy rozpoczęli starcie mocnymi uderzeniami, co od pierwszych sekund zapowiadało widowiskowy pojedynek. Tomasz Jabłoński lepiej radził sobie od rywala na nogach, dobrze balansując ciałem i często atakując rywala. Pierwsza runda była bardzo blisko - dwóch sędziów punktowało odsłonę dla Polaka, jeden dla Australijczyka.
Jabłoński bardzo szybko ruszył do ofensywy. Daniel Jason Lewis przez cały czas cofał się, co potwierdzało świetne czucie dystansu i pracę na nogach Polaka, który sukcesywnie coraz odważniej narzucał swoje tempo. Liczba ciosów zadawanych przez Australijczyka przewyższała jednak tę zadaną przez Polaka. Od pewnego momentu Jabłoński zaczął świetnie atakować prawym sierpowym, który dochodził do szczęki Lewisa praktycznie za każdym razem. Dwóch sędziów wskazało w drugiej odsłonie na Australijczyka, jeden punktował na korzyść Polaka.
Lewis w trzeciej rundzie wykazywał oznaki zmęczenia, co za wszelką cenę starał się wykorzystać Jabłoński. Polak starał się robić wszystko, aby zaznaczyć swoją przewagę, jednak Australijczyk świetnie atakował z kontry i po raz kolejny to jego przewagę wskazało dwóch sędziów.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Kubot: w tych warunkach singliści dominują (źródło TVP)
{"id":"","title":""}