Na otwarcie igrzysk Angola sensacyjnie wygrała z Rumunkami - brązowymi medalistkami mistrzostw świata, a w kolejnym starciu zwyciężyła z kolejną mocną europejską drużyną - Czarnogórą. Norweżki z kolei dość niespodziewanie uległy w meczu inauguracyjnym Brazylijkom, ale już w drugim pojedynku wróciły na odpowiednie tory i wysoko pokonały Hiszpanki.
Biorąc pod uwagę wcześniejsze wyniki można się było spodziewać, że zespół z Afryki postawi szczypiornistkom ze Skandynawii bardzo trudne i twarde warunki. Tak się jednak nie stało, a Norweżki już od początku spotkania dyktowały tempo gry. Europejki błyskawicznie zaczęły budować swoje prowadzenie - świetnie spisywały się w obronie i ustawiły niezwykle szczelną obronę. Zawodniczki z Angoli na zdobycie dwóch bramek pracowały prawie czternaście minut. W tym czasie Norweżki zdobyły osiem trafień i zarysowała się wyraźna różnica między obiema ekipami.
Skandynawki nie miały żadnych problemów z utrzymaniem korzystnego dla siebie wyniku i w pełni kontrolowały spotkanie. Świetnie zaprezentowała się Nora Mork , która rzucała ze stuprocentową skutecznością. Grę Angolek próbowała ciągnąć Isabel Guialo - podobnie jak Nork zdobyła osiem bramek, ale ona potrzebowała do tego aż szesnastu prób.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Ignaczak: Wyciągnęliśmy pomocną dłoń do Irańczyków (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Norwegia - Angola 30:20 (16:8)
Norwegia:
Lunde, Grimsbo - Molid, Arntzen 4, Kristiansen 3, Alstad, Loke 3, Mork 8, Oftedal 2, Frafjord, Koren, Kurtovic 4, Herrem 2, Solberg 3.
Karne: 4/5
Kary: 6 min.
Angola: Barbosa, Branco, Almeida - Machado, Monteiro, Bernardo 4, Kassoma 1, Kiala, Carlos 3, Dombaxi, Cazanga 1, Venancio 1, Santos 2, Guialo 8.
Karne: 4/6
Kary: 8 min.