Rio 2016. Bogdan Kowalczyk: Jesteśmy faworytem w meczu ze Szwecją

Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych wygrała jak dotąd jeden mecz podczas igrzysk w Rio de Janeiro (33:25 z Egiptem). Jej były trener Bogdan Kowalczyk uważa, że Biało-Czerwoni powinni pokonać także kolejnego rywala - Szwecję.

Przełamanie Polaków nastąpiło dopiero w 3. kolejce zmagań grupy B. W dwóch pierwszych występach ulegli Brazylii (32:34) oraz Niemcom (29:32). Starcie z Egiptem od początku ułożyło się jednak po ich myśli. Mimo agresywnej, wysoko ustawionej obrony rywali, nasi szczypiorniści nie mieli problemów z omijaniem defensorów i trafianiem do siatki.

- Do starcia z Egipcjanami byliśmy dużo lepiej przygotowani niż do meczu z Brazylią. Było widać działania zespołowe oraz ruch bez piłki. Dlatego w dość łatwy sposób wypracowywaliśmy sobie pozycje do zdobywania bramek. Przeciwko Brazylijczykom graliśmy natomiast cały czas z piłką w ręku. A nasze indywidualne akcje bardzo często były przerywane przez obrońców rywali - skomentował Bogdan Kowalczyk.

Spośród 33 bramek, jakie polscy gracze zdobyli w spotkaniu przeciwko ekipie z północnej Afryki, 7 padło po kontratakach, w których brylowali Mateusz Jachlewski (3/3) i Michał Daszek (2/2). Mimo że Egipcjanie rzucili nam zaledwie 25 goli, zdaniem Kowalczyka nie był to wcale najlepszy pojedynek w wykonaniu Polaków podczas brazylijskich igrzysk.

- Uważam, że z Niemcami zagraliśmy lepiej. Już wtedy zaprezentowaliśmy nasz normalny poziom. Egipt był po prostu zdecydowanie słabszy niż nasi dwaj poprzedni rywale - dodał były reprezentant Polski, a następnie jej selekcjoner w latach 1992-1994.

Czwartym przeciwnikiem Biało-Czerwonych w drodze po olimpijski sukces będzie Szwecja, która jak dotąd przegrała w Rio de Janeiro wszystkie pojedynki (29:32 z Niemcami, 25:26 z Egiptem i 24:29 ze Słowenią).

- Szwedzi grają do tej pory słabo. Nieprzypadkowo polegli w każdym ze spotkań. To nie jest ten sam zespół, co przed trzema czy czterema laty. W konfrontacji z nim jesteśmy faworytem. Jeśli zaprezentujemy 85 procent naszych możliwości, powinniśmy wygrać. Z drugiej strony, dla obu ekip będzie to mecz o wszystko, a w takich okolicznościach niebagatelną rolę odgrywa przygotowanie psychiczne. To my jesteśmy jednak lepszą drużyną - podsumował Kowalczyk.

Konfrontacja Polaków ze Szwedami rozpocznie się 14 sierpnia (niedziela) o godzinie 00:50 (czasu polskiego).

ZOBACZ WIDEO Krzysztof Wiłkomirski: Środowisko judo liczyło na choć jeden medal (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (2)
endriu122
12.08.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe co na to ekspert(wybitny zresztą)pan Cieślikowski?