Rio 2016: Juan Martin del Potro nie może uwierzyć w sukces. "Publiczność za każdym razem doprowadza mnie do łez"

PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS
PAP/EPA / MICHAEL REYNOLDS

Juan Martin del Potro nie spodziewał się, że zajdzie w Rio tak daleko i rozmyślał już o organizacji grilla w swojej rodzinnej miejscowości. Argentyńczyk jednak musiał odłożyć plany na póżniej, bowiem w sobotę powalczy o wielki finał.

W tym artykule dowiesz się o:

Juan Martin del Potro powoli odbudowywał swoją formę po poważnych problemach z nadgarstkiem, które wyłączyły go z rywalizacji na niemal dwa pełne sezony, i wielokrotnie powtarzał, że wielkie rezultaty przyjdą w swoim czasie. Argentyńczyk z pewnością nie przypuszczał, że już w Rio.

- Rozmyślałem już o grillu, który miałem zorganizować w Tandil - powiedział del Potro. - Jednak z biegiem dni zdawałem sobie sprawę, że mogę dokonać wielkich rzeczy. Teraz na mojej drodze stoi bardzo zmotywowany Rafa [Nadal], który jest faworytem do awansu do finału i zdobycia medalu. Jestem bardzo zadowolony z mojego osiągnięcia i dam z siebie maksimum, aby być jak najbardziej konkurencyjnym.

Del Potro za każdym razem podkreśla, jak wielkie wsparcie otrzymuje od zgromadzonych na trybunach ludzi.

- Nie mogę w to wszystko uwierzyć. Publiczność za każdym razem doprowadza mnie do łez. Płaczę każdej nocy. Ten turniej jest wyjątkowy, a wszystkie mecze są dla mnie jak finał. Daje z siebie bardzo dużo w każdym pojedynczym punkcie. Publiczność mnie wspiera i pomaga mi, abym nigdy się nie poddawał i dążył do zwycięstwa - dodał.

W sobotę po przeciwnej stronie siatki stanie dwóch tenisistów, którzy zmagali się z kontuzją nadgarstka. Del Potro pauzował niemal dwa całe sezony, natomiast Nadal wrócił do rywalizacji po ponad dwóch miesiącach.

ZOBACZ WIDEO Oskar Kaczmarczyk przedstawia reprezentację Rosji

Komentarze (0)