Stephane Antiga mimo porażki z Rosją zebrał pozytywne informacje

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

- Choć przegraliśmy, mam po tym meczu sporo pozytywnych informacji. Przede wszystkim wiem, że bez problemów wytrzymujemy pięciosetowe spotkania - powiedział po spotkaniu Polska - Rosja (2:3) trener naszej reprezentacji Stephane Antiga.

Przed meczem z Rosją mówiliście, że kluczem do zwycięstwa będzie wasza cierpliwość. Czy zagraliście w tym spotkaniu cierpliwie?

Stephane Antiga: Byliśmy, graliśmy całkiem dobrze, choć mecz wyglądał bardzo dziwnie. W pierwszych trzech setach jedna z drużyn wyraźnie dominowała i łatwo wygrywała. Potem mecz się wyrównał, a poziom momentami był bardzo wysoki. Rosjanie byli jednak bardzo skuteczni w ataku, nawet przy naszym podwójnym bloku. Z kolei oni blokiem grali świetnie i zatrzymali nawet kilka naszych ciekawych akcji. Szkoda porażki, fizycznie wytrzymaliśmy bez problemów. Wydawało się, że Rosjanie mieli z tym większe problemy.

Świetnie spisał się Bartek Kurek, bez wątpienia był liderem drużyny i zagrał imponująco. To jednak nie wystarczyło. Mamy jednak po tym meczu dużo pozytywnych informacji. Przede wszystkim tą, że możemy grać pięciosetowe mecze bez najmniejszego problemu. Nawet Mateusz Mika je wytrzymuje.

W rosyjskiej drużynie przez całe spotkanie zagrał natomiast pana rówieśnik - Siergiej Tietiuchin.

- Bolały mnie kolana gdy na to patrzyłem. Był skuteczny, grał mądrze. Imponujące - nie ma co do tego wątpliwości.

ZOBACZ WIDEO Stephane Antiga: Szkoda, zwycięstwo było blisko

{"id":"","title":""}

Powiedział pan, że mecz z Argentyną był waszym najlepszym spotkaniem w tym roku. Czy w takim razie spotkanie z Rosją było najdziwniejsze?

- Nie. Pierwszego seta przegraliśmy przez złą grę w ataku. Z kolei w trzecim było nieźle, ale Rosjanie tak atakowali, że nie mieliśmy szans ich zatrzymać. Szkoda, że piątą partię zaczęliśmy źle. Byłem pewien, że ją wygramy, ale znów dał się nam we znaki ich blok. Odskoczyli nam na trzy punkty i nie udało się już z tego wrócić.

Nie uważa pan, że gra naszego zespołu była w tym spotkaniu zbyt prosta? Co chwila piłki do Kurka, brak ataków ze środka drugiej linii, środkowych Grzegorz Łomacz też wykorzystywał rzadko.

- Pipe'a nie graliśmy dlatego, że Rosjanie rzadko kiedy grają w bloku opcją. Zwykle czekają do końca i dlatego pipe z Rosją nie działa. Dobrze blokują również pierwsze tempo. Dlatego trzeba było rozgrywać piłki trochę inaczej, niż zwykle. I to też jest nasz atut, że jesteśmy w stanie zmienić styl rozegrania, dostosować go do przeciwnika. A co do środkowych, to na początku meczu Mateusz Bieniek i Karol Kłos ściągnęli na siebie uwagę Rosjan, dzięki temu później Bartek Kurek mógł bez problemu zdobywać punkty ze skrzydła.

Czy przeciwko Kubie da pan odpocząć kilku podstawowym zawodnikom, czy wystawi podstawową szóstkę?

- Jeszcze nie wiem. Jeśli wciąż będzie szansa na pierwsze miejsce grupie, zrobimy wszystko, żeby pokonać Kubańczyków 3:0. Z drugiej strony wszyscy zawodnicy muszą się trochę ograć. Zobaczymy.

Wysłuchał w Rio de Janeiro Grzegorz Wojnarowski
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": twarze Rio de Janeiro

(źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: