Irracjonalna zabawa
Ma 21 lat. I duży potencjał. Otwarcie się kubańskiej federacji na świat umożliwiło mu rozwijanie umiejętności w silnej europejskiej lidze - tureckiej. W sezonie 2015/2016 miał pierwotnie występować we włoskiej Sir Safety Perugii, ale ostatecznie trafił do Maliye Milli Piyango Ankara. Osmany Santiago Uriarte miał wszystko, by przez lata być liderem Kubańczyków.
Aż do pierwszego weekendu lipca 2016 roku. Słabo radząca sobie w Lidze Światowej kubańska kadra rozgrywała wtedy turniej w Tampere. Ostatni w ramach tych rozgrywek. Jej zawodnicy mieli już zapominać o licznych niepowodzeniach i skupić się na szykowaniu formy pod igrzyska olimpijskie. Aż tu nagle ich występ w Rio de Janeiro stanął pod ogromnym znakiem zapytania.
Sześciu zawodników nie opuściło wraz z zespołem Finlandii. Nie uczynili tego aż do dziś. Jednym z nich jest młody Uriarte. W Tampere naszła go ochota, żeby nieco się rozerwać. Ta sama myśl pojawiła się w głowach kilku jego kolegów. Jak informowała włoska "La Gazzetta Dello Sport", zamówili do hotelu prostytutkę.
Nikt nie pomyślał, że za otrzymaną usługę trzeba będzie zapłacić. Nie mieli przy sobie należnych pieniędzy. A zabawiali się w tak bezpruderyjny sposób, że kobieta oskarżyła ich o gwałt, po wcześniejszej kłótni siatkarzy z jej opiekunem. Policja zareagowała błyskawicznie. Kilkanaście godzin później ośmiu Kubańczyków zostało zakutych w kajdanki.
ZOBACZ WIDEO Iwona Niedźwiedź: Mamy ogromną szansę na medal (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
Zawodny kapitan
Wszystkich przesłuchano, tylko dwóch oczyszczając z zarzutów. Pozostałych oskarżono o dokonanie napaści seksualnej. I dokonano ich tymczasowego aresztowania. W tym gronie są głównie młodzi gracze. Obok Uriarte, kara pozbawienia wolności grozi Darielowi Albo Mirandzie (24 lata), Ricardo Calvo Manzano (19), Abraham Alfonso Gavilanowi (21) i Luisowi Tomasowi Sosie Sierra (21). Według rygorystycznego fińskiego prawa, mogą spędzić w więzieniu nawet 25 lat!
Oni dopiero stawiali pierwsze kroki na najwyższym poziomie. Szósty z zatrzymanych już na nim rywalizował. A nawet świętował dobre wyniki, takie jak wicemistrzostwo świata (2010) czy 3. miejsce w Lidze Światowej (2012). Podczas igrzysk w Rio de Janeiro miał być kapitanem. Tą funkcję sprawował już od paru lat. Mowa o 27-letnim atakującym Rolando Cepedzie.
Podobnie jak Uriarte, on również otrzymał okazję do gry w Europie - w greckim PAOK-u Saloniki. Odgrywał w nim czołową rolę. W sezonie 2015/2016 wywalczył mistrzostwo Grecji. A zaledwie kilka miesięcy później zhańbił kapitańską opaskę. Zamiast być przykładem do naśladowania dla młodszych kolegów i wybijać im z głowy niemądre pomysły, samemu dołączył się do ich realizacji.
Znajdującej się w i tak dużym kryzysie reprezentacji zadał bolesny cios. Koledzy dołożyli pięć pozostałych. Poskutkowały one nie tylko osłabieniem kadry, ale też zwolnieniem ze stanowiska trenera Rodolfo Sancheza. Pod znakiem zapytania stanął także występ Kuby w turnieju olimpijskim.
Olimpijski dylemat
Międzynarodowa Federacja Siatkówki (FIVB) nie nałożyła na zespół żadnej sankcji, ponieważ w sprawie zatrzymanych graczy nie został jeszcze ogłoszony wyrok. Działacze kubańskiego związku również zdecydowali się dać ekipie szansę występu w igrzyskach. Przed incydentem w Finlandii, w szerokim składzie na tę imprezę znajdowało się łącznie 18 zawodników. Nie trzeba było robić dodatkowej selekcji.
W Rio de Janeiro, drużyna, zgodnie z oczekiwaniami, regularnie przegrywa. Ambicji odmówić jej nie można, ale umiejętności zawodników są dalekie od ideału. Wygrali seta z Rosją, byli blisko urwania partii Iranowi, lecz gdy tylko rywale grali w pełni skoncentrowani, nie mieli nic do powiedzenia.
Kubańska siatkówka od dawna leży na łopatkach. Na horyzoncie próżno szukać perspektyw na poczynienie szybkiego progresu. Nie stanie się tak na pewno, jeśli największą krzywdę będą wyrządzać drużynie narodowej jej członkowie.