Biało-Czerwoni rosną podczas turnieju w Rio de Janeiro. Porażka z Brazylią była dla nas niezwykle bolesna. Podczas przegranej z Niemcami można było zauważyć już jakieś pozytywy. Wygrane z Egiptem i ze Szwecją pokazały, że zespół idzie w dobrym kierunku.
- Mam grunt pod nogami przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Martwić mogą się ludzie w Syrii czy Senegalu, gdzie trwa wojna. Ja będę dalej żył i pracował. Walczymy o to, żeby robić historię. Wszyscy chcemy. Wciąż brakuje nam jednak doświadczenia, czasu spędzanego razem - podkreślił Tałant Dujszebajew.
W meczu ze Słowenią najprawdopodobniej nie zagra jeszcze kontuzjowany Michał Jurecki. Pozostali zawodnicy mają być gotowi do gry. Miejmy nadzieję, że budowana przez trenera Dujszebajewa drużyna zdoła wygrać trzeci raz z rzędu, choć nie będzie to proste.
Nasi najbliżsi rywale niedawno przegrali swój pierwszy mecz podczas igrzysk olimpijskich. Przed porażką z Niemcami pokonali Egipt, Brazylię i Szwecję. W dobrej formie rzutowej są m.in. Blaz Janc i Jure Dolenec. Na niech musimy uważać najbardziej. Co ciekawe mimo, że oba nasze kraje znajdują się w Europie, w ostatnim czasie zazwyczaj mijaliśmy się na wielkich turniejach oraz w kwalifikacjach. W ciągu pięciu lat zmierzyliśmy się ze sobą raz. Podczas mistrzostw świata w 2013 roku przegraliśmy 24:25.
Spotkanie będzie niezwykle ważne. Obecnie plasujemy się na czwartej pozycji, jednak możemy zakończyć fazę grupową zarówno na drugiej, jak i na piątej lokacie, która nie oznaczałaby braku awansu do ćwierćfinału. Wszystko zależy od wyników pozostałych spotkań, które jednak będą się rozgrywały po końcowym gwizdku naszego meczu. Wyższe miejsce, to teoretycznie łatwiejszy rywal w ćwierćfinałach, więc jest o co grać. Czekamy na kolejny horror z happy endem!
Polska - Słowenia, 15.08.2016 godz. 14:30
ZOBACZ WIDEO Iwona Niedźwiedź: Mamy ogromną szansę na medal (źródło TVP)
{"id":"","title":""}