Rio 2016. Lekkoatletyka: król sprintu jest tylko jeden. Usain Bolt ponownie mistrzem na 100 metrów!

Już w półfinale Usain Bolt pokazał, że przyjechał do Rio, by zdobyć siódmy złoty medal olimpijski w karierze, w tym trzeci na 100 metrów. Jamajczyk bez wysiłku wygrał półfinał z czasem 9,86 s i rozbudził apetyt na wynik nawet w okolicach rekordu świata.

Do najlepszego rezultatu w historii nie udało się nawet zbliżyć, ale nie to było najistotniejsze. Bolt po raz trzeci z rzędu wywalczył złoto w biegu na 100 metrów, choć triumf nie przyszedł mu łatwo.

Jamajczyk tradycyjnie został w blokach startowych i na dystansie musiał gonić rywali. Najbardziej we znaki dał mu się Amerykanin Justin Gatlin, który prowadził przez większość biegu. Bolt na ostatnich metrach nie pozostawił jednak wątpliwości i wygrał z przewagą prawie 0,1 s. Wynik 9,81 s nie zachwycił, ale dominator światowego sprintu nieco odpuścił na ostatnich metrach. Nawet w nie najwyższej formie Jamajczyk jest nieuchwytny dla konkurentów.

Srebro przypadło Gatlinowi, mistrzowi olimpijskiemu z Aten z 2004 roku. Amerykanina z równowagi nie wytrąciła nawet dezaprobata publiczności podczas prezentacji biegaczy. Gatlin ma bowiem w swojej przeszłości wpadkę dopingową i widownia dość wyraźnie dała znak, że nie będzie kibicowała reprezentantowi USA. Trzecie miejsce dla Andre De Grasse, 21-latka, który na zeszłorocznych mistrzostwach świata także wywalczył brąz. Kanadyjczyk wynikiem 9,91 s pobił swój rekord życiowy.

ZOBACZ WIDEO Lekkoatletyka, 100 m (finał): Bolt sprintem po siódme złoto (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Zawiódł Francuz Jimmy Vicaut. Czwarty zawodnik półfinałów był jedynym Europejczykiem w stawce, lecz podobnie jak na mistrzostwach świata 2015 nie wytrzymał presji i skończył rywalizację na siódmym miejscu z przeciętnym czasem 10,06 s.

Finał 100 metrów mężczyzn:

ZOBACZ WIDEO Michał Jurecki o kontuzji: Z każdym dniem jest coraz lepiej (źródło TVP)

{"id":"","title":""}