W grupie śmierci, jak nazwano grupę A olimpijskiego turnieju piłki siatkowej mężczyzn, znalazły się takie tuzy światowej siatkówki, jak Brazylia, Włochy, USA czy Francja. Przy systemie kwalifikacji, który dawał awans czterem czołowym ekipom, mało kto przewidywał, że awans wywalczy także reprezentacja Kanady. A jednak udało się, dzięki zwycięstwu 3:1 nad włoską drużyną. - Ta wygrana to dla nas jak sen. Wiedzieliśmy, że mamy bardzo trudną grupę, ale naprawdę sprawiało mi radość patrzenie na moich zawodników, jak bardzo są skoncentrowani. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować naszą grę w kolejnej rundzie - cieszył się po meczu Glenn Hoag, trener reprezentacji Kanady.
Szkoleniowiec podkreślił ogromną rolę, jaką miał w wygranej Gavin Schmitt, atakujący jego drużyny, który był najlepiej punktującym zawodnikiem spotkania. Nowy nabytek Asseco Resovii Rzeszów zdobył aż 25 punktów. - Gavin Schmitt zagrał w tym meczu wspaniale. Muszę także wspomnieć o naszej obronie i grze na siatce, które też przyczyniły się do wygranej - podsumował szkoleniowiec.
Atakujący kanadyjskiej drużyny był bardzo dumny z osiągniętego wyniku i podkreślił, że on i koledzy nie są chłopcami do bicia. - Ten wynik dowodzi, że nie przyjechaliśmy tutaj jako turyści. Jesteśmy tutaj by grać i walczyć o medale. To jest jeden z najjaśniejszych punktów w mojej karierze i mam nadzieję, że na tej fali będziemy kontynuować naszą grę. To był mecz o wszystko, o wygraną lub powrót do domu - powiedział siatkarz.
W ćwierćfinale reprezentanci Kanady zmierzą się z Rosjanami w środę o godz. 15:00.
ZOBACZ WIDEO "Halo, tu Rio": jak zmieniły się brazylijskie fawele? (źródło TVP)
{"id":"","title":""}