W czerwcu w hiszpańskim Sabadell, gdzie Genzebe Dibaba często trenowała, policja zatrzymała dwie osoby, trenera Etiopki Jamę Adena oraz jednego z jej fizjoterapeutów. Obydwaj są podejrzewani o podawanie dopingu. W ich pokoju hotelowym znaleziono kilka niedozwolonych środków, w tym EPO.
Naturalnym stało się, że po tym jak Dibaba sięgnęła w Rio de Janeiro po srebrny medal w biegu na 1500 metrów, większość kierowanych do niej pytań dotyczyła właśnie tej afery.
- Mogę was zapewnić, że jestem krystalicznie czysta - przyznała 25-letnia Etiopka. - Mój trener wciąż pozostaje pod nadzorem IAAF. Jeśli udowodnią mu winę, zakończę z nim współpracę. Jeśli okaże się niewinny, wciąż będę z nim trenować - dodała.
ZOBACZ WIDEO Carl Lewis: Wybuczenie Gatlina było niewłaściwe (źródło TVP)
{"id":"","title":""}