Były już gracz Sady Cruzeiro we wspominanym pojedynku zdobył 24 punkty zachowując przy tym ponad 55-procentową skuteczność. Atakujący reprezentacji Brazylii miał jednak też bardzo dobre wsparcie na lewym skrzydle, gdzie także dobrze radzili sobie Luiz Felipe Fonteles, czy wprowadzony do gry od drugiego seta Mauricio Borges Almeida da Silva. Obaj zgromadzili po 11 "oczek". Najważniejsze piłki Bruno Rezende kierował jednak do Wallace'a, a ten nie zawodził.
Warto zauważyć, że mimo tego w statystykach zespołowych Brazylijczycy nie mieli wielkiej przewagi. Byli minimalnie lepsi w bloku i mieli zaledwie o kilka punktów procentowych wyższą skuteczność w ataku. Popsuli też o trzy zagrywki więcej od rywali. Zwycięstwo odnieśli dzięki chłodnej głowie i lepszym decyzjom podejmowanym w końcówkach partii.
Po argentyńskiej stronie siatki każdy set miał innego bohatera. Najpierw był to Cristian Poglajen, ale w miarę upływu meczu spadała mu efektywność w ofensywie. Gdy w drugiej partii po urazie do gry wrócił Facundo Conte, to on był motorem napędowym swojej ekipy. Później przyszedł jeszcze czas wchodzącego z ławki Jose Luisa Gonzaleza, lecz takie nierównomierne zrywy okazały się zbyt słabe w pojedynku z gospodarzami igrzysk olimpijskich.
Porównanie statystyk:
Brazylia | Element | Argentyna |
---|---|---|
3 | Asy serwisowe | 4 |
16 | Błędy w zagrywce | 13 |
39,4 proc. (4 błędy) | Przyjęcie pozytywne | 28,5 proc. (3 błędy) |
55 proc. (60/109) | Skuteczność w ataku | 48,6 proc. (53/109) |
14 | Błędy w ataku | 16 |
8 | Bloki | 7 |
ZOBACZ WIDEO "Policja traktuje nas jak zwierzęta, bo jesteśmy czarni" (źródło TVP)
{"id":"","title":""}